Co dalej ze sprawcą karambolu na zakopiance?

Kierowca podejrzewany o spowodowanie tragicznego wypadku na zakopiance w Rdzawce, został we wtorek zatrzymany i oddany do dyspozycji prokuratora - poinformował zastępca Prokuratora Rejonowego w Nowym Targu Krzysztof Bryniarski.

W poniedziałkowym wypadku zginął kierowca samochodu dostawczego, a 10 innych osób, głównie pasażerów autobusu, trafiło do szpitali.

"Mamy 48 godzin do podjęcia decyzji o zastosowaniu ewentualnych środków zapobiegawczych wobec podejrzewanego. Nie wykluczamy wniosku do sądu o aresztowanie. Mężczyzna został zatrzymany do dyspozycji prokuratora, ale zostały on jeszcze przesłuchany. Cały czas kompletujemy materiał dowodowy. Czeka jeszcze sekcja zwłok kierowcy, który nie przeżył wypadku" - powiedział prok. Bronarski.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do 12 lat więzienia.

Reklama

Na zakopiance w miejscowości Rdzawka w poniedziałek po godz. 11. zderzyły się cztery pojazdy, w tym dwa auta osobowe, jeden samochód dostawczy i autobus. Autobus przewrócił się na bok, ale podróżujący nim pasażerowie sami zdołali opuścić pojazd. Kierowca samochodu dostawczego nie przeżył.

Do szpitali w Nowym Targu, Myślenicach, Limanowej i Krakowie trafiło łącznie 10 osób, w tym dwie ciężej ranne. W wypadku uczestniczyły łącznie 32 osoby, z czego zdecydowana większość stanowili pasażerowie autobusu. Pozostali poszkodowani nie doznali poważniejszych obrażeń i na miejscu otrzymali pomoc medyczną w specjalnie rozstawionych namiotach. W transporcie rannych wziął udział śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz wojskowy Mi-8 z 3 Lotniczego Zespołu Poszukiwawczo-Ratowniczego w Krakowie-Balicach, który zabrał czterech rannych oraz karetki.

Zakopianka była zablokowana w obu kierunkach przez niemal osiem godzin, a ruch samochodowy był kierowany na objazdy.

Ze ustaleń policji wynika, że kierujący osobowym oplem, poruszając się w kierunku Krakowa i wyprzedzając ciąg pojazdów, zderzył się z jadącą z naprzeciwka osobową mazdą, której kierowca chcąc uniknąć czołowego zderzenia zjechał na bok. Mimo tego manewru doszło do zderzenia bocznego osobówek, a następnie kierujący oplem zderzył się czołowo z samochodem dostawczym, a ten z kolei zderzył się z jadącym z naprzeciwka autobusem.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy