Ciężarówki nie mieszczą się na parkingach, a policjanci nie mają litości
Gliwicka policja wystawia mandaty kierowcom ciężarówek, którzy zmuszeni są do nocowania na poboczu autostrady. To wywołuje oburzenie, bo na autostradowych parkingach po prostu brakuje miejsca.
W ostatnią niedzielę akcja ,,Bezpieczny Postój" miała swoją drugą edycję. Policjanci z Komendy Autostradowej Policji w Gliwicach kierowali się do tych ciężarówek, które nie zmieściły się na parkingach i stały w miejscach do tego nieprzeznaczonych. W sumie wystawiono osiem mandatów o łącznej wartości 2 400 złotych. Funkcjonariusze przygotowali także wniosek o ukaranie jednego kierowcy w sądzie, zapewne odmówił on przyjęcia mandatu.
Miejscem kontroli była autostrada A1 w Godowie. W miejscu tym miały powstać bramki autostradowe, co nie zostało zrealizowane ze względu na wprowadzenie systemu płatności e-TOLL. W niedoszłym punkcie poboru opłat wybudowano jednak kilka dodatkowych pasów ruchu - w sumie jest ich sześć, a samochody jeżdżą tylko po dwóch. W efekcie przestrzeń pozostałych jest wykorzystywana przez tych kierowców ciężarówek, dla których zabrakło miejsca na parkingach przy MOP-ach.
Na południowym odcinku autostrady A1 MOP-ów z parkingami jest za mało. Istnieje tylko niewielki, obsługujący ruch w obu kierunkach, parking przy węźle w Gorzyczkach.
Najbliższy MOP, który zajmują się obsługą tylko jednego kierunku podróży, znajdują się w Mszanie. MOP Mszana Południe, który obsługuje kierowców jadących w stronę Gliwic, mimo że mógłby przyjąć dużą liczbę podróżujących, jest zamknięty. GDDKiA od lat nie mogła znaleźć chętnego najemcy, który wybuduje stację paliw i obieg noclegowy.
Wreszcie standard MOP-u został obniżony. Znajdzie się na nim toaleta, parking i miejsc wypoczynku, stosowana umowa na przebudową została już podpisana. Tyle tylko, że projektowanie i prace potrwają kilkanaście miesięcy, plan zakłada oddanie MOP-u do użytku w lipcu 2023 roku.
Ponadto funkcjonuje MOP Mszana Północ, który jednak przeznaczony jest dla ruchu kierującego się na południe, w kierunku granicy.
Co mają więc zrobić kierowcy tirów, którzy nie mają gdzie zaparkować, a zmusza ich do tego kończący się czas pracy? Znajdując się w sytuacji bez wyjścia, parkują w miejscu niedozwolonym. Mandat za to wykroczenie jest bowiem znacznie niższy niż za naruszenie norm czasu pracy.