Ciężarówka miała tyle usterek, że kierowca bał się nią jechać

Zły stan techniczny pojazdów ciężarowych to niestety nic zaskakującego na polskich drogach. Jednak ten przypadek był szczególny, ponieważ pojazd był w tak złym stanie, że kierowca bał się rozwinąć nim jakąkolwiek większą prędkość.

Inspektorzy ITD patrolowali odcinek drogi krajowej numer 8 na Dolnym Śląsku, kiedy ich uwagę zwróciła bardzo wolno jadąca ciężarówka. Na tyle wolno, że utworzył się za nią korek. Funkcjonariusze zatrzymali więc pojazd do kontroli, aby dowiedzieć się, co skłania kierującego do takiej jazdy.

Lista usterek zatrzymanej ciężarówki nie miała końca

Kierowca ciężarówki tłumaczył, że był po prostu ostrożny z uwagi na złe warunki drogowe. Szybko jednak okazało się, że jego ostrożność wynikała z zupełnie czego innego. W pojeździe urwane było mocowanie przedniej osi, nie hamowało jedno przednie koło, ani żadne z kół trzeciej osi. Urwane były też łączniki stabilizatora, wybite sworznie zwrotnic, a rama główna była popękana. Jakby usterek nie było dość, z silnika, skrzyni biegów i hydrauliki siłowej wyciekały płyny eksploatacyjne. Niesprawne było także oświetlenie oraz układ ABS. 

Reklama

Dodajmy, że te usterki dotyczyły jedynie samej ciężarówki. Z kolei w ciągniętej przez nią przyczepie nie hamowało żadne koło, a oświetlenie było niesprawne. Na dodatek rama przyczepy była popękana.

Do długiej listy uchybień dodano także tachograf bez ważnego badania kontrolnego.

Jaka kara za wyjechanie na drogę niesprawną ciężarówką?

Kontrola zakończyła się zatrzymaniem dowodów rejestracyjnych obu pojazdów oraz ich odholowaniem ich na parking strzeżony, ze względu na stwarzane zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym i środowiska naturalnego. Kierowcę ukarano mandatem, a wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą 12 tys. zł. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Inspekcja Transportu Drogowego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy