Będą nowe mandaty. Co się zmienia?

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji szykuje zmiany w przepisach dotyczących nakładania mandatów karnych. Wraz z nimi pojawić się mają dwa nowe mandaty.

Jak informuje "Rzeczpospolita" pierwszy - w wysokości aż 500 zł (maksymalny możliwy) - dotyczyć ma opiekunów zwierząt, które swoim zachowaniem stwarzają niebezpieczeństwo dla otoczenia (chodzi np. o możliwość ukarania mandatem właściciela psa spoza listy tzw. ras groźnych). Drugi - zdecydowanie bliższy kieszeniom kierowców - uderzy w przewoźników.

Ustawodawca chce zwrócić uwagę właścicieli taboru na jego stan techniczny i "zmotywować" ich do większego przestrzegania zaleceń dotyczących higieny. Chodzi o nowelizację art. 117. Kodeksu wykroczeń. Czytamy w nim, że:

Reklama

"Kto, mając obowiązek utrzymania czystości i porządku w obrębie nieruchomości, nie wykonuje swoich obowiązków lub nie stosuje się do wskazań i nakazów wydanych przez właściwe organy w celu zabezpieczenia należytego stanu sanitarnego i zwalczania chorób zakaźnych, podlega karze grzywny (do 1.500 złotych) albo karze nagany".

Teraz cytowany przepis uzupełniony zostanie o § 2. Brzmi on następująco:

"Tej samej karze podlega przewoźnik obowiązany do zapewnienia podróżnym odpowiednich warunków higieny, który nie utrzymuje środka transportu we właściwym stanie sanitarnym".

Takie wykroczenie wg nowych przepisów wycenione zostało na 100 zł. Kontroli czystości i ewentualnych mandatów z tego tytułu spodziewać się mogą wszyscy świadczący usługi polegające na przewozie osób - w tym np. taksówkarze czy kierowcy busów.

Przypominamy, że już dziś jeżdżąc brudnym i zaniedbanym pojazdem kierowca naraża się na bardzo przykre konsekwencje. W razie kontroli policjant uznać może np., że pokryte grubą warstwą błota tablice rejestracyjne wyczerpują brzmienie art. 60 ust. 1 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Czytamy w nim, że "zabrania się zakrywania świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych, tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne". Mandat za takie wykroczenie wynieść może nawet 500 zł!

To samo dotyczy również takich elementów wyposażenia jak lusterka czy światła. Brudne nie spełniają swojej funkcji, co - w zależności od interpretacji przepisów i humoru funkcjonariusza - kosztować nas może od 20 do 500 zł.

Trzeba też zdawać sobie sprawę, że brudne szyby i reflektory stanowią podstawę do kontroli drogowej, w czasie której funkcjonariusz drogówki na pewno dokładnie zweryfikuje stan techniczny pojazdu (bieżnik opon, wycieki). Każda z takich przypadłości może być przesłanką do zatrzymania dowodu rejestracyjnego!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy