72-latek na wózku potrącony na przejściu dla pieszych. Bolesne nagranie
Policja nieustannie apeluje o konieczność zachowania szczególnej ostrożności w rejonach przejść dla pieszych, ale wciąż nie brakuje sytuacji, w których uczestnicy ruchu zachowują się, jakby byli sami na drodze. A to prosty przepis na nieszczęście.
Spis treści:
72-latek na wózku potrącony przez samochód
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na jednym z przejść dla pieszych w Sulechowie (powiat zielonogórski). Na nagraniu z monitoringu widać, jak niepełnosprawny mężczyzna wjeżdża wózkiem elektrycznym na przejście dla pieszych. Nagle z jego prawej strony nadjeżdża Toyota RAV4.
W momencie, gdy samochód pojawia się w kadrze, jest już niebezpiecznie blisko. Nic też nie wskazuje na to, żeby kierowca zamierzał zatrzymać się i ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Samochód nie zwalnia, ratować nie próbuje się również mężczyzna na wózku. Dochodzi do potrącenia.
Jak doszło do potrącenia mężczyzny na wózku w Sulechowie?
Na szczęście pieszy nie znalazł się przed maską samochodu, ale uderzył w lewy przedni narożnik. Siła zderzenia była na tyle duża, że odrzuciła go na bok i wypadł ze swojego wózka. Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, ale na szczęście badania wykazały, że niepełnosprawny nie odniósł żadnych poważnych obrażeń.
43-latek kierujący Toyotą tłumaczył policjantom, że nie zauważył mężczyzny na wózku i dlatego nie zareagował. Przyczyną zdarzenia był więc brak odpowiedniej obserwacji drogi i samego przejścia dla pieszych. Na nagraniu widać też, że kierowca samochodu jechał w słońcu, podczas gdy przejście znajduje się w cieniu drzew, co mogło utrudnić zauważenie pieszego.
Nie bez znaczenia mógł być również fakt, że osoba na wózku znajduje się dużo niżej niż idący po przejściu pieszy. Nie może to być jednak usprawiedliwieniem dla kierowcy, tym bardziej, że niepełnosprawny na przejście wjechał z lewej strony i pokonał już jeden z pasów ruchu.
Jaka kara za potrącenie pieszego na przejściu?
Ponieważ poszkodowany mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń, policja zakwalifikowała całe zdarzenie jako kolizję. Za takie wykroczenie taryfikator mandatów przewiduje karę 2500 zł oraz 15 punktów karnych.
W przypadki tej sytuacji jednak, policjanci odstąpili od postępowania mandatowego. Zatrzymali kierowcy Toyoty prawo jazdy i skierowali wniosek do sądu o ukaranie go.