7,6 km "dziury" w drodze S7 zniknie w tym roku?

Budowany ostatni w woj. świętokrzyskim odcinek drogi S7 od Skarżyska-Kamiennej do granicy z Mazowszem, jeżeli pozwoli na to pogoda, zostanie udostępniony kierowcom jeszcze w tym roku - przekazał w czwartek szef projektu w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach Jacek Bojarowicz.

Prace mogą zakończyć się w tym roku (fot. ilustracyjne)
Prace mogą zakończyć się w tym roku (fot. ilustracyjne)Wojciech StróżykReporter

W czwartek w Skarżysku-Kamiennej zorganizowano dla mediów wizytę studyjną na placu budowy fragmentu drogi S7.

Odcinek o długości 7,6 km połączy wybudowany w ubiegłym roku fragment drogi ekspresowej S7 od Radomia do granicy województw mazowieckiego i świętokrzyskiego z istniejącym węzłem drogowo-kolejowym w Skarżysku-Kamiennej.

Dzięki inwestycji droga nr 7 na całym świętokrzyskim odcinku o długości prawie 100 km zyska pełne parametry trasy ekspresowej.

Nowa trasa, której koszt budowy wyniesie prawie 260 mln zł, będzie biegła po nowym śladzie na zachód od istniejącej trasy.

Bojarowicz zaznaczył, że wszystkie prace toczą się zgodnie z harmonogramem, dlatego zaplanowany w kontrakcie termin oddania inwestycji w maju 2020 r. na razie nie jest zagrożony. "Wykonawca deklaruje, że jeżeli pogoda mu pozwoli, to spróbuje oddać w tym roku przejezdność trasy głównej, co wszyscy przyjęlibyśmy z zadowoleniem" - mówił kierownik projektu.

Podkreślił, że do tej pory udało się wykonać prace, które zajmowały dużo czasu, a początkowo były mało widoczne. "Teraz dochodzimy do sytuacji takiej, że zaczną się asortymenty robót wykonywanych mechanicznie sprzętem do rozkładania. Tutaj wizualnie będzie to przyrastać dużo szybciej" - dodał kierownik projektu.

Pytany o stopień zaawansowania prac, odparł, że w następnym miesiącu poziom sprzedanych robót przekroczy 50 proc. "To jest jeden z mierników, natomiast na budowie zaawansowanie jest zawsze trochę większe, bo to, za co się płaci, jest sprzedane, przebadane z pozytywnymi wynikami jakościowymi" - dodał Bojarowicz.

Planowana od kilku lat budowa odcinka S7 między granicą województw świętokrzyskiego i mazowieckiego a Skarżyskiem-Kamienną nie mogła się rozpocząć m.in. z powodu sporu inwestora - kieleckiego oddziału GDDKiA - i ekologów, związanego głównie z oceną oddziaływania inwestycji na środowisko.

W 2016 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił dwie skargi kasacyjne ekologów ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot na wcześniejsze orzeczenia sądów niższej instancji, dotyczące planowanej budowy trasy. Organizacja skierowała skargę w tej sprawie także do Komisji Europejskiej.

Projekt budowy na dwukilometrowym odcinku, o który toczono spór z ekologami, przeprojektowano, aby zwolnić tereny cenne przyrodniczo. W 2017 r. wojewoda wydała decyzję o zmianie zezwolenia na realizację inwestycji (tzw. ZRID).

Według szacunków codziennie przez Skarżysko krajową "siódemką" przejeżdża 20 tys. pojazdów. Po zrealizowaniu budowy nowy odcinek trasy zamknie 200-kilometrowy ciąg drogi ekspresowej "siódemki" od Grójca (Mazowieckie) do granicy województw świętokrzyskiego i małopolskiego.

Droga krajowa nr 7 (na niektórych odcinkach S7) łączy Trójmiasto z południową częścią kraju, w tym z Krakowem. Od kilku lat kierowcy w regionie mogą jeździć przebudowaną do parametrów drogi ekspresowej trasą pomiędzy Skarżyskiem-Kamienną a węzłem "Kielce Południe" (ok. 50 km).

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas