14-latek wziął auto brata i próbował uciekać policji!

Policjanci z Krosna Odrzańskiego (Lubuskie) zatrzymali po pościgu kierującego Mitsubishi. Okazał się nim 14-latek, który wziął auto bez wiedzy brata i z kolegami wybrał się nad jezioro - poinformował w środę rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.

W trakcie ucieczki nastolatek uderzył w bok radiowozu drogówki, a pojazd, którym kierował zakończył jazdę w rowie. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Sprawa skierowana zostanie do sądu rodzinnego i nieletnich.

14-latek w obecności rodzica przyznał się do zabrania kluczyków od Mitsubishi bratu, a następnie do kierowania autem i niezatrzymania się do kontroli drogowej.

"Tłumaczył, że uciekał, gdyż się przestraszył. Ponadto, jak się okazało, pojazd nie posiadał badań technicznych i nie był dopuszczony do ruchu. O środkach wychowawczych wobec nastolatka zadecyduje sąd" - powiedział Maludy.

Reklama

Do tej sytuacji doszło we wtorek (08 czerwca br.). Policjanci otrzymali zgłoszenie o grupie nastolatków, która przyjechała samochodem nad jezioro w miejscowości Dąbie. Kiedy funkcjonariusze chcieli zatrzymać ich do kontroli, kierowca Mitsubishi zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe i zaczął uciekać.

Gdy policjanci zrównali się z pojazdem, funkcjonariusz nakazał kierującemu uciekającego pojazdu zatrzymać się, jednak ten nie wykonał polecenia, a następnie uderzył w bok radiowozu. Po chwili stracił panowanie nad autem i zjechał do rowu. Z samochodu wybiegły trzy osoby i podjęły ucieczkę pieszo w różnych kierunkach.

Policjant ruszył za kierującym, zatrzymując go. Okazał się nim 14-latek. Potem w rejon dojechały dodatkowe patrole i w miejscowości Pław funkcjonariusze zatrzymali 15- i 19-latka, którzy jechali wraz z młodszym kolegą.

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy