Widzisz autobus? Nie popełniaj tego błędu. Wszystko się nagrywa

W autobusach komunikacji miejskiej nie wszyscy pasażerowie zajmują miejsca siedzące. Bardzo często większość osób stoi, trzymając się jedynie uchwytów. Czy wiecie, co oznacza gwałtowne hamowanie takiego autobusu?

article cover
Adam Burakowski/REPORTEREast News

Przewrócenie się pasażera w gwałtownie hamującym autobusie grozi bardzo poważnymi obrażeniami ciała. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych. Nierzadko dochodzi do złamań kończyn albo miednicy, do wstrząśnienia mózgu.

Nawet osoby zajmujące miejsca siedzące zostają gwałtownie rzucone do przodu. Niestety, duża część kierowców, zwłaszcza osobówek, zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy, a przecież każdy z nich chyba chociaż raz był pasażerem miejskiego autobusu. Mechanizm takich zdarzeń jest następujący:

 

Autobus jadący tutaj lewym pasem ruchu utrzymuje bezpieczny odstęp od poprzedzającego auta osobowego. Na prawym pasie pojawia się czerwone auto, którego kierowca decyduje się "wskoczyć" na lewy pas. Kiedy realizuje ten manewr, samochód przed nim hamuje.

W ten sposób bezpieczny odstęp, jaki utrzymywał autobus od poprzedzającego pojazdu został nagle zmniejszony. Kierowca autobusu, chcąc uniknąć kolizji, zmuszony jest do gwałtownego hamowania. A pasażerowie przewracają się, łamią sobie ręce i nogi. Kierowcy autobusów miejskich codziennie są zaskakiwani takimi nieobliczalnymi, głupimi manewrami innych pojazdów.

Spójrzcie:

Zaskakująca zmiana pasa ruchu, w dodatku przy niewielkiej prędkości.

Tutaj nieodpowiedzialny kierowca jeszcze złośliwie hamuje przed autobusem. Charakterystyczna jest wypowiedź kierującego autobusem, którą zawarł w opisie do tego filmu: "Zastanawiałem się później dlaczego nie waliłem. Niestety instynkt zadziałał."

No tak, każdy z nas ma wpojony odruch ratowania się przed zderzeniem. Kierowcy autobusów powinni jednak pamiętać, że czasem lepiej jest uderzyć w poprzedzający pojazd, niż wcisnąć pedał hamulca do oporu. Taka jest prawda. Uderzenie autobusu o masie kilkunastu ton w osobówkę spowoduje znaczne mniejsze opóźnienie, niż gwałtowne hamowanie.

Żeby nie było nieporozumień: nie namawiam bynajmniej kierowców autobusów do powodowania kolizji, ale czasem trzeba wybrać mniejsze zło. Gwałtowne hamowanie spowoduje, że wprawdzie unikniemy kolizji, ale za to we wnętrzu autobusu przewróci się kilku pasażerów. W tym czasie kierowca, który zajechał nam drogę, spokojnie sobie odjedzie.

Zobaczcie, jak wygląda bezmyślność w czystej postaci. Czy kierowca tego Volvo nie mógł zmienić pasa ruchu za autobusem? Co zyskał w ten sposób? Kierowca autobusu zachował się prawidłowo, upewnił się, czy nikt z pasażerów nie uległ przewróceniu.

Zwracam waszą uwagę, iż obecnie niemal wszystkie autobusy w dużych miastach mają system monitoringu, w tym także kamerę umieszczoną z przodu pojazdu. A zatem to nie jest tak, że można zajechać drogę autobusowi, złośliwie zahamować, a potem spokojnie sobie odjechać.

Przewrócenie się pasażerów w autobusie jest wypadkiem drogowym, nawet jeżeli nie doszło do kontaktu z innym pojazdem. Samochód, który zajechał drogę autobusowi, został zarejestrowany przez system monitoringu, a zatem jego kierowca nie pozostanie bezkarny. Zmieniając pas ruchu albo chcąc wcisnąć się przed autobus pomyślcie zawsze, jakie mogą być tego skutki.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas