Czy ciebie też zaskoczy poślizg?

Wielu kierowcom wydaje się, że samochód może wpaść w poślizg tylko na oblodzonej lub zaśnieżonej nawierzchni i to przy dużej prędkości. Nic bardziej mylnego! Wystarczy mokra jezdnia, jazda na łuku i dodanie albo odjęcie gazu w niewłaściwym momencie. Jeśli do tego dojdą już nieco zużyte opony, to płyniecie niczym po lodzie i uderzacie w pierwszą napotkaną przeszkodę.

Po prostu kierowcy nie doceniają wpływu wody na przyczepność opon do nawierzchni, a przecież wiadomo, że wszystko co mokre, staje się bardziej śliskie. Łatwiej przewrócić się na mokrej posadzce w łazience, niż na suchej, prawda? Mokra szklanka prędzej wysunie się z ręki niż dokładnie wytarta itd.

W centrach handlowych albo biurowcach czasem ustawiana jest ostrzegawcza tabliczka "Mokra podłoga". Jak myślicie, dlaczego? Wcale nie chodzi o to, by tej świeżo umytej podłogi nie zadeptać, ale o to, by ktoś się na niej nie przewrócił. Tak samo jest na drodze, tyle tylko, że kierowca sam dokładnie widzi, kiedy jezdnia jest mokra i powinien umieć wyciągnąć z tego wnioski.

Reklama

Zaskakujący poślizg?

Obejrzyjcie filmiki, które dla was wybrałem. Myślę, że ci czytelnicy, którzy za kierownicą potrafią myśleć, sami wyciągną z nich wnioski.

Kobieta kierująca tym samochodem, mimo że jezdnia jest mokra, odważnie pomyka lewym pasem z prędkością sięgającą 130 km/h, śmiało wyprzedzając jadące wolniej pojazdy. Nie zastanawia się zapewne, dlaczego inni jadą znacznie wolniej. Zbliża się do zakrętu i czując oddziaływanie siły odśrodkowej zaczyna dokręcać kierownicę. Zbyt mocne chwilowe skręcenie kół, auto zaczyna kierować się na bariery, a potem już tylko pedał hamulca do podłogi i rozpaczliwe manewry kierownicą.

Ta pani i tak miała sporo szczęścia, że sąsiednim pasem ruchu nie jechał żaden pojazd. Wbrew pozorom jej reakcja polegająca na awaryjnym hamowaniu (samochód miał ABS) wcale nie była taka zła, gdyż spowodowała przynajmniej gwałtowne wytracenie prędkości. Trudno tu jednak mówić o jakimś prawidłowym odruchu. Było to po prostu podświadome działanie i tylko zbieg okoliczności sprawił, że ta przygoda skończyła się na strachu.

Dlaczego doszło do tego poślizgu? Oczywiście podstawowym błędem była zbyt duża prędkość na mokrej jezdni na zakręcie. Kierująca nie wyczuła w porę, że auto zaczyna wyślizgiwać się z zakrętu, a kiedy zbyt mocno skręciła kierownicę, zdarzenia przebiegały już za szybko, by mogła nad nimi zapanować. Do poślizgu mogły się także przyczynić nadmiernie zużyte opony.

Popatrzcie na drugi przykład:

Kierowca Citroena C5, który notabene w ogóle nie używa kierunkowskazów, też jedzie ze znaczną prędkością. W dodatku wchodząc w prawy zakręt czyni to zbyt ostro. Mam na myśli znowu szybkie obrócenie kierownicy, które powoduje powstanie poślizgu podsterownego. Trwa on tylko chwilę, ale kierowca jeszcze mocniej dokręca kierownicę w prawo i kiedy auto odzyskuje przyczepność, wpada z kolei w poślizg nadsterowny. Tym razem kierującemu też sprzyjało szczęście, gdyż nie zderzył się z innym pojazdem albo z jakąś przeszkodą.

Nie zawsze jednak kończy się tylko na strachu. Zobaczcie:

Kierująca Oplem Vectrą na łuku jezdni wpada w poślizg, następnie uderza czołowo w barierę na moście, odbija się od niej i tyłem trafia w jadącą sobie spokojnie Toyotę Aygo. Oczywiście powodem tego wypadku jest nadmierna prędkość na mokrej jezdni. Można się domyślać, że prowadząca ten samochód dama zorientowała się, że zbyt szybko wjeżdża w zakręt i przyhamowała, co wystarczyło, by auto popłynęło. Zwróćcie uwagę, że Opel sunie ukośnie i kierująca nie czyni nic, aby ratować się i wyprostować tor jazdy. A co by było gdyby na chodniku na tym moście znajdowali się przechodnie?

Jeszcze groźniej było w tej sytuacji:

Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Drogą poprzeczną, dla której ruch jest otwarty, jedzie kilka samochodów. Ostatni z nich, Renault Laguna, wpada w poślizg i bokiem wpada na wysepkę pośrodku przejścia dla pieszych, potrącając stojącą na nim starszą kobietę. Piesza odnosi bardzo poważne obrażenia. I znowu przyczyną tego wypadku jest nadmierna prędkość na mokrej nawierzchni. Można przypuszczać, że kierująca przyhamowała i efekty widzimy.

A tutaj już śmiertelny wypadek we Wrocławiu, także na skutek poślizgu na mokrej nawierzchni:

Młody kierowca BMW podąża lewym pasem, zaczyna przejeżdżać na prawy, orientuje się, że może dojść do zderzenia z pojazdem, który podąża tym prawy pasem (zapewne wcześniej go nie zauważył), a więc lekko odbija w lewo. To wystarczy. Kierujący traci panowanie nad samochodem, który wpada w poślizg, przejeżdża na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu i zostaje uderzony w bok przez nadjeżdżające auto. W wyniku tego wypadku pasażerka BMW ponosi śmierć, kierowca doznaje bardzo poważnych obrażeń.

I kolejny przykład brawury i lekkomyślności:

Nadjeżdżający z przeciwka ze zbyt dużą prędkością samochód wpada na zakręcie w poślizg, ustawia się bokiem do kierunku jazdy i niewiele brakuje, by doszło do zderzenia z jadącą prawidłowo małą ciężarówką.  Na szczęście Ford Escort przednimi kołami znalazł się na trawiastym obniżonym poboczu, co go przytrzymało. Gdyby nie to, samochód popłynąłby na zderzenie z furgonetką.

Rzecz jasna dla wszystkich tych kierowców poślizg był zdarzeniem zaskakującym i nieprzewidzianym. Gdyby jednak potrafili ocenić prawidłowo śliskość jezdni, nie przeceniali swoich umiejętności, dostosowali prędkość do warunków przyczepności, do tych sytuacji by nie doszło.

Współczynnik przyczepności dwa razy mniejszy

Na suchym asfalcie współczynnik przyczepności opon do jezdni dla przeciętnego samochodu wyposażonego w nowe opony wynosi od 0,7 do 0,9 (w wyjątkowych przypadkach ta wartość może być znacznie większa i nawet przekraczać 1, ale to dotyczy samochodów wyścigowych na specjalnych oponach o dużej adhezji, czyli lepkości).

Na mokrym asfalcie współczynnik przyczepności dla tego samego przeciętnego samochodu wynosi już tylko od 0,4 do 0,5. Łatwo więc zauważyć, że na mokrej jezdni przyczepność opon do nawierzchni maleje niemal dwukrotnie. Oznacza to nie tylko wydłużenie drogi hamowania, ale także większą podatność auta na poślizgi.

Powtórzę raz jeszcze, że te współczynniki odnoszą się do opon niezużytych, z prawidłową rzeźbą bieżnika i o odpowiednich właściwościach materiału (gumy). W przypadku starych opon o dużym przebiegu współczynnik przyczepności spada na mokrej jezdni do 0,2, czyli jest zbliżony do tego, jaki występuje na nawierzchni pokrytej lodem!

Wystarczy wbić sobie to do głowy. Agresywna, dynamiczna jazda na mokrej nawierzchni, a zwłaszcza szybkie dokręcające ruchy kierownicą i gwałtowne hamowania prędzej czy później skończą się wypadkiem.

Niestety, wielu kierowców wierzy bardzo systemy elektroniczne, będące na wyposażeniu swojego auta. Praw fizyki nie da się jednak oszukać. ABS, ESP mogą wspomóc mądrego kierowcę. Głupiego nie wyratują z opresji, jeśli energia kinetyczna poślizgu będzie zbyt duża.

Wolniej, delikatniej, płynniej

Oczywiście pod prezentowanymi filmikami można napotkać komentarze różnych domorosłych "ekspertów", którzy doskonale poradziliby sobie w takich sytuacjach i opanowali poślizg. Na co dzień też spotykamy wypowiedzi wielu podobnych "mistrzów", którzy popisując się przed dziewczyną albo kumplami opowiadają, jak to wspaniale jeżdżą, jak doskonale potrafią panować nad autem w każdych warunkach.

W rzeczywistości bardzo niewielu zmotoryzowanych ma pojęcie o poślizgu. Trudno się zresztą temu dziwić, bo nikt takich rzeczy nie uczy na kursach na prawo jazdy. Istnieją wprawdzie szkoły doskonalenia techniki jazdy (spełniają bardzo pożyteczną rolę), ale jaki procent kierowców chce się dokształcać i rozwijać swoje umiejętności? Wszyscy przecież uważacie, że jesteście świetnymi kierowcami, prawda?

Przeprowadziłem małą sondę wśród znajomych, pytając czym różni się poślizg podsterowny od nadsterownego i jak należy reagować na każdy z nich. Spośród 20 osób, w tym kierowców z dość dużym doświadczeniem, nikt nie potrafił mi udzielić prawidłowej odpowiedzi. Dwie dziewczyny nie wiedziały nawet, czy ich auto ma napęd na przednie czy na tylne koła! To mówi samo za siebie... A czy wy wiecie, jak wpływa na tor jazdy dodanie gazu na zakręcie w samochodzie o charakterystyce podsterownej?  Kiedy auto zaczyna będzie zacieśniać zakręt, a kiedy będzie wynoszone na zewnątrz łuku?

Nie zamierzam próbować uczyć was wychodzenia z poślizgu, bo do tego potrzebny jest trening pod okiem fachowego instruktora. Tak jak nie można nauczyć się pływać z książki, bez wchodzenia do wody, tak nie można uczyć się opanowywania poślizgu bez ćwiczeń na placu.

Jedno jest pewne: kierowca powinien starać się za wszelką cenę nie doprowadzać do poślizgu. Jest to tysiąc razy łatwiejsze, niż próby jego opanowania. Zazwyczaj bowiem, jeżeli już zaczniecie tracić kontrolę na torem jazdy auta, wszystko rozgrywa się tak szybko, że jeśli nie macie wpojonych prawidłowych odruchów, nic nie zdołacie zrobić.

Zapamiętajcie kilka podstawowych porad dotyczącej jazdy na mokrej nawierzchni:

- Zawsze jedź z mniejszą prędkością, niż na suchej nawierzchni

- Unikaj wchodzenia w zakręty ze znaczną prędkością (taką, że czujesz oddziaływanie siły odśrodkowej na swoje ciało)

- Unikaj gwałtownych ruchów kierownicą, obracaj nią płynnie i delikatnie

- Na zakręcie nie pogłębiaj zwrotu kół przednich, aby zmusić auto do silniejszego skręcania, gdyż w prosty sposób prowadzi to do poślizgu

- Unikaj gwałtownego dodawania gazu i gwałtownego hamowania

- W razie poślizgu, jeżeli twoje auto ma przedni napęd i wyjeżdża na zewnątrz zakrętu, unikaj "dokręcania" kierownicy, aby wymusić pożądany tor jazdy - przyniesie to odwrotny efekt. Przyhamuj, aby dociążyć przód auta, spróbuj wyprostować koła.

- W razie poślizgu, jeżeli twoje auto ma tylny napęd, nie hamuj, lecz dodaj trochę gazu i lekko skontruj kierownicą - dociążenie tylnych kół zwiększy przyczepność

- W razie poślizgu nie zakładaj silnych i dużych kontr kierownicą, gdyż auto natychmiast przejdzie z jednego poślizgu w drugi i tego drugiego już na pewno nie opanujesz. Bardzo często rozpaczliwe, duże i spóźnione kontry są właśnie przyczyną wypadku.

- W razie poślizgu, jeżeli twoje auto ma ABS, po prostu hamuj, starając się jednocześnie opanować kierownicą tor jazdy. Dzięki temu zmniejszysz prędkość, co pozwoli łatwiej opanować poślizg albo złagodzi skutki zderzenia.

Odrobina samokrytyki bardzo potrzebna

Na koniec obejrzyjcie jeszcze jeden filmik:

Znaczna prędkość, mokra jezdnia, lekki uślizg samochodu, potem szarpnięcie kierownicą no i bach w ścianę tunelu. Wina kierowcy nie ulega wątpliwości, ale co napisał ten sympatyczny młody łodzianin pod swoim filmem? Oto cytat: "Punto II, zimowe opony na przód, tył letnie, kretyn za kółkiem czyli ja".

Nie jest więc wcale takim beznadziejnym kierowcą, skoro umie myśleć i zdaje sobie sprawę ze swojego błędu. Każdy z nas popełnia czasem błędy za kierownicą, ja też je popełniałem. Najważniejsze jednak, by umieć wyciągać z nich wnioski i nie powtarzać w przyszłości.

Wam też radzę zastosować wobec siebie obiektywną, samokrytyczną ocenę. To naprawdę bardzo się przydaje. W boksie nie wolno bać się przeciwnika, bo strach paraliżuje, ale należy rywala zawsze traktować z respektem i nigdy nie lekceważyć. Podobnie jest na drodze, za kierownicą. Nie ma nic gorszego, niż bezrozumny, pozbawiony wyobraźni dyletant i zarazem zbyt pewny siebie "mistrz" we własnym mniemaniu, w dodatku zakompleksiony, lubiący się popisywać, wierzący ślepo w swoje szczęście. Taki wcześniej czy później spowoduje wypadek.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy