W czasie jazdy nie ssij cukierków
Przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych badania wykazały, że jedzenie za kierownicą jest bardziej niebezpieczne niż używanie telefonów komórkowych.
W Polsce każdego roku ma miejsce ok. 600 kolizji spowodowanych ograniczeniem sprawności motorycznej kierowcy, a kolejne 500 z powodu zaśnięcia lub zmęczenia prowadzącego.
Jedzenie w czasie jazdy dań z sosami, hamburgerów, pączków czy ciast, skutecznie odwraca uwagę kierowcy od jezdni, bo skupia się on na tym, by nie wybrudzić siebie i tapicerki.
Równie niebezpieczne są cukierki, w szczególności te do ssania, typu landrynki, ponieważ w chwili nagłego hamowania można się nimi zadławić. Kawa, napoje i wszelkiego rodzaju substancje płynne mogą się wylać, a gdy dodatkowo są gorące, odruch bezwarunkowy, jaki wykonuje poparzony kierowca, może być bezpośrednią przyczyną kolizji, a przynajmniej na kilka chwil niemal całkowicie dekoncentruje prowadzącego samochód.
Trzymając żywność w dłoni, mamy dodatkowo znacznie ograniczoną możliwość manewru, zarówno w sytuacjach krytycznych, jak i standardowych.
To bardzo istotne, by kierowcy zdali sobie sprawę z zagrożenia, jakie stanowią dla siebie i innych uczestników ruchu posilając się podczas jazdy. Najbezpieczniej jest, gdy zaczynamy być głodni, zatrzymać się w przydrożnej restauracji, ale nie po to, by wziąć jedzenie na wynos, lecz zjeść posiłek w spokoju, na miejscu.
Zagrożenie nie kończy się na samym fakcie jedzenia za kierownicą. Obfity posiłek osłabia refleks kierowcy i wpływa na pogorszenie jego koncentracji. Organizm zużywa energię na trawienie, co potęguje senność, a w konsekwencji znacznie wzrasta ryzyko wypadku.