Używane: Citroen C4 kontra Renault Megane II

Atrakcyjna cena to nie jedyny atut porównywanych modeli z Francji. Ich eksploatacja kosztuje mniej niż japońskich i niemieckich rywali.

Citroen C4 nigdy nie cieszył się w Polsce zbyt dużym zainteresowaniem. Na dodatek oferowano go u nas tylko w dwóch wersjach nadwoziowych - 3d oraz 5d. Renault Megane II debiutowało dwa lata wcześniej i było dla odmiany jednym z bestsellerów. Gamę modeli tworzyło aż 5 wersji (3d, 5d, sedan, kombi i CC). Popularność nie miała zbyt dużego wpływu na spadek wartości. Na rynku wtórnym obaj rywale zostali niesłusznie zaszufladkowani do grona "awaryjnych konstrukcji francuskich" i z tego powodu należą do najtańszych propozycji w swojej klasie. W obu przypadkach na zakup egzemplarza z 2006 roku w niezłym stanie, z udokumentowaną przeszłością i bogatym wyposażeniem wystarczy 16-18 tys. zł. Za analogicznego VW Golfa V trzeba zapłacić o 4-5 tys. zł więcej.

Reklama

Lepiej jeździ się...

Pod względem samej przyjemności z prowadzenia faworytem jest Citroen - jego podwozie pracuje cicho, układ kierowniczy jest precyzyjny, a odgłosy silnika - bardziej skutecznie wytłumione. Renault również prowadzi się pewnie, jest nawet bardziej sprężyste, ale jego zawieszenie stuka na nierównościach. O ile niepokojące dźwięki dochodzące z przedniej części zazwyczaj da się wyeliminować wymieniając wahacze, łączniki stabilizatora i łożyska kolumn McPhersona, o tyle ze stukotem tylnej belki trzeba się pogodzić.
Oszczędny i dosyć trwały 

1.6 HDi to popularna wysokoprężna jednostka, stosowana nie tylko w Citroenach i spokrewnionych z nimi konstrukcyjnie Peugeotach, ale także w Fordach, Mazdach, Mini, Suzuki i Volvo. W C4 występowała najczęściej w wersji 90 lub 109 KM. Polecamy słabszą, która nie ma zmiennej geometrii turbosprężarki, dwumasowego koła zamachowego oraz - najczęściej - filtra cząstek stałych. Trzeba jednak zaznaczyć, że odmiana mocniejsza w dobrym stanie także jest warta zainteresowania. Przed zakupem trzeba tylko sprawdzić stan filtra cząstek stałych, który zazwyczaj generuje problemy. W obu wersjach zatyka się układ smarowania turbosprężarki (po zakupie auta warto go skontrolować). Typowe są także przedmuchy spod wtryskiwaczy.

Oszczędniejszy, ale kapryśny

Diesel 1.5 dCi to konstrukcja Renault. Spotykamy ją także pod maską Dacii i Nissanów. W Megane może mieć aż 5 wersji mocy (od 82 do 106 KM). Wszystkie mają problemy z trwałością panewek - pechowym użytkownikom zacierały się już po 150 tys. km. Niezbyt trwały jest także układ wtryskowy. Początkowo stosowano tani w naprawach, ale awaryjny system Delphi. Później producent montował trwalsze, ale praktycznie nienaprawialne wtryskiwacze Siemens. Nie można wskazać konkretnej daty zmiany - informacji udzielają stacje ASO na podstawie numeru VIN.

Tego się nie obawiaj 

Części zamienne do samochodów francuskich należą do najtańszych na rynku. W sytuacjach podbramkowych (konieczność wymiany wtryskiwaczy lub całego silnika) można ratować się ofertą części używanych - ceny są jak najbardziej przystępne.

Tekst: Jacek Ambrozik
Zdjęcia: archiwum

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy