Sposób na pijanych kierowców

Do napisania tego listu skłoniła mnie całkowita bezradność policji i sądów wobec kierowców, siadających za kierownicę po alkoholu. Bezradność, bo jaka jest obecnie kara za jazdę na "podwójnym gazie"? (*)

Obawiam się, że w kraju, w którym istnieje społeczne przyzwolenie na jazdę po alkoholu (bo przecież "jednego możesz wypić", bo przecież "jednego piwa na pewno nie wykryje") sprawdzą się tylko radykalne rozwiązania. Jakie? Utrata pojazdu.

Jak miałoby to wyglądać w praktyce? Bardzo prosto. Kierowca jechał, mając więcej, niż, powiedzmy, 0,2 promila. Traci dożywotnio prawo jazdy, dostaje dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów z silnikiem spalinowym (niech sobie pracuje jako kierowca wózka widłowego na przykład), a jego samochód zostaje odstawiony na policyjny parking, na przykład na miesiąc. W tym czasie kierowca ten ma prawo odkupić pojazd za kwotę, odpowiadającą jego cenie rynkowej. Jeżeli tego nie zrobi, policja ogłasza aukcję i pojazd sprzedaje. Pieniądze trafiają na specjalnie utworzony fundusz, z którego remontowane są drogi, budowane nowe itp. Jeżeli po miesiącu od ogłoszenia aukcji nikt nie zgłosi chęci zakupu auta, zostaje ono zezłomowane.

Reklama

Każda taka sytuacja jest odpowiednio nagłaśniana, na przykład telewizja podaje komunikat, że Jana Iksińskiego (upublicznienie także zdjęcia) w dniu np. 22 lipca 2010 r. przyłapano w czasie jazdy pod wpływem alkoholu. Jego samochód - powiedzmy fiat punto - został zatrzymany do dnia 22 sierpnia 2010 r. Po tym terminie będzie wystawiony na ogólnodostępną akcję.

Myślę, że dopiero takie rozwiązanie podziałałoby jak prawdziwy straszak. Jasne jednak, że niesie ze sobą pewne dyskusyjne sytuacje, z których część opisałem poniżej.

1. Samochód ma drugiego właściciela - bank. Wówczas kierowca lub bank mają miesiąc na wykupienie samochodu. Jeżeli tego nie zrobią, mogą to uczynić w czasie aukcji. Jeżeli kierowca nie odkupi samochodu, a bank nie zdecyduje się auta odzyskać, to już kwestia ustaleń bank - kierowca, jeśli chodzi o spłatę kredytu na samochód. Identycznie w przypadku, gdy właścicielem pojazdu jest firma leasingowa - to ona podejmuje decyzję w kwestii spłaty pojazdu.

2. Samochód, poza pijanym kierowcą, ma drugiego właściciela - osobę z rodziny (mąż, żona). W tym przypadku kierowca zostaje natychmiast wykreślany z dowodu pojazdu jako jego współwłaściciel, a auto jest zwracane drugiemu właścicielowi. Kierowca natomiast jest codziennie dowożony przez straż miejską (niech się do czegoś przydadzą) do pracy społecznej wyznaczonej przez sąd (budowa drogi, remont drogi, sprzątanie ulic itp) za najniższą pensję krajową tak długo, aż odpracuje na przykład połowę wartości samochodu. Jeżeli sytuacja się powtórzy, to znaczy ten sam kierowca ponownie będzie prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, albo w ogóle go prowadził, nawet na trzeźwo, mimo utraty prawa jazdy - samochód przepada.

3. Samochód był prowadzony przez osobę niepełnoletnią, a auto należy do rodziców pijanego. Jeżeli chłopak/dziewczyna uznał/a, że jest na tyle odpowiedzialny/a, by prowadzić samochód mimo braku prawa jazdy, sytuacja jest identyczna jak w przypadku 2.

4. Kradzież samochodu. Skradziony pojazd zostaje zwrócony właścicielowi, a pijany kierowca ponosi konsekwencje takie, jakie opisałem w punkcie 2.

5. Pijany kierowca prowadził pojazd pożyczony od kolegi - ponosi konsekwencje z punktu 2.

PS. Oczywiście identycznie miałaby się sprawa z kierowcami, jeżdżącymi pod wpływem narkotyków.

(*) - list do redakcji

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | Pojazd | kierowca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy