Przed kopalnią "Polkowice-Sieroszowice" na Dolnym Śląsku stoi długa kolejka ciężarówek. Z tego miejsca w Polskę codziennie wyjeżdża 3,5 tysiąca ton soli, na którą czekają zarządy dróg. Ich magazyny powoli zaczynają świecić pustkami.
- Drogowcy nie zamawiają soli latem. (...) Dopiero jak jest zima i mróz, to jest atak - powiedział reporterowi RMF FM jeden z kierowców czekających w kolejce po sól.
Podobny "słony problem" mają także nasi zachodni sąsiedzi. Niemieccy meteorolodzy zapowiadają, że śnieg może padać u nich z przerwami przez tydzień. To może mieć bardzo poważne konsekwencje dla komunikacji. Spodziewane są opóźnienia pociągów, odwoływanie samolotów i korki na drogach.
Zarząd dróg Dolnej Saksonii ogłosił, że przy intensywnym śniegu będzie stosowany wariant awaryjny. Soli jest tak mało, że odśnieżany i zasalany będzie tylko jeden pas autostrady A7 - trasy prowadzącej od duńskiej po austriacką granicę. Możliwe są również dodatkowe ograniczenia prędkości. Problemy z solą ma też wiele miast, bo dostawcy w pierwszej kolejności zaopatrują zarządców autostrad. Dla miejskich i lokalnych dróg śnieg może więc być katastrofą.