Rosjanie uderzają w polski transport. A co robi rząd?
Polscy przewoźnicy drogowi będą dzisiaj protestować przeciwko polityce Federacji Rosyjskiej.
Transportowcy uważają, że Rosjanie chcą wyeliminować polską konkurencję ze swoich dróg.
Czwartego maja w Rosji zacznie obowiązywać ustawa, która da możliwość nakładania wysokich kar na przewoźników, którzy w opinii tamtejszych urzędników łamią lokalne przepisy. Jak mówi prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek, strona rosyjska od dawna interpretuje swoje przepisy na niekorzyść Polaków. Urzędnicy żądają na przykład zaświadczeń o miejscu pochodzenia towaru. Ważne też jest pochodzenie eksportera towaru.
W myśl wchodzących od maja przepisów, jeśli strona rosyjska uzna, że zostały naruszone przepisy, nałożą na przewoźników karę o równowartości 60 tysięcy złotych. To, zdaniem przedstawicieli firm transportowych może doprowadzić do bankructwa wielu mniejszych przewoźników.
Protest odbędzie się na przejściu granicznym w Budzisku. Akcja rozpocznie się o godzinie 12. Wiadomo jednak, że nie dojdzie do blokady przejścia.
Przewoźnicy skarżą się także na polski rząd, który ich zdaniem nie zareagował na postępowanie Rosjan. Zdaniem Waldemara Jaszczura ze Związku Transportowców, w tej sprawie powinien zareagować sam premier, a także ministerstwo transportu. Przedstawiciele resortu na razie nie ustosunkowali się do zarzutów przewoźników.