Pytanie do znawców. Wiesz, co to za auto?

Trzydziestego czerwca minęło równe trzydzieści lat od czasu, gdy z fabryki w Bielsku-Białej wyjechał ostatni egzemplarz poczciwej Syreny.

W latach osiemdziesiątych po aucie nikt raczej nie płakał. Nie musimy chyba wyjaśniać, że wówczas w ofercie Forda znajdowała się już chociażby rodzinna Sierra, a Volkswagen uruchamiał właśnie produkcję drugiego wcielenia Golfa.

Na tle zachodnich pojazdów napędzana dwusuwowym, trzycylindrowym silnikiem konstrukcja która - zamiast płyty podłogowej - niczym terenówka - wykorzystywała ramę była - łagodnie mówiąc - archaiczna. Nie można jednak zapominać, że - w gruncie rzeczy - był to jedyny opracowany od podstaw w Polsce popularny samochód osobowy. Zarówno wcześniejsza Warszawa, jak i późniejszy Polonez korzystały przecież z zagranicznych licencji...

Reklama

Dziś, w trzy dekady od zakończenia rynkowej kariery Syreny, wielu miłośników motoryzacji zastanawia się, jak wyglądać by mogła jej współczesna wersja.

Odpowiedź na to pytanie znalazł pewien rodak, który wykonał takie oto zdjęcie na jednej z ulic Londynu. Trzeba przyznać, że podobieństwo do polskiej Syrenki widoczne jest na pierwszy rzut oka, pojazd wpisuje się w nurt modnych ostatnio samochodów w stylu retro.

Pytanie do znawców... Wiecie, jak nazywa się prezentowane na zdjęciach auto?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy