Paceman. Siódma wersja Mini
Powszechnie poważana, chlubiąca się długim i zacnym rodowodem samochodowa rodzina Mini Cooper wzbogaciła się o nowego, siódmego już członka. Jest nim Paceman, oryginalny, dwudrzwiowy SUV, zbudowany na bazie znanego Countrymana.
Według BMW, właściciela marki Mini, Paceman to pierwszy na świecie mały pojazd klasy premium, który można zaliczyć do segmentu określanego skrótem SAC - Sports Activity Coupé. Wypełnia on, zdaniem producenta, lukę między klasycznym hatchbackiem a rodzinnym crossoverem. Paceman został pokazany szerszej publiczności podczas wrześniowego salonu samochodowego w Paryżu, teraz mamy okazję sprawdzić, jak spisuje się na drodze. Dziennikarskie jazdy testowe zorganizowano na Majorce.
Zgodnie z zamysłem projektantów, Paceman ma stanowić mieszankę sportowej stylistyki nadwozia, eleganckiego, by nie rzec eksluzywnego wnętrza oraz tych wszystkich cech, które sprawiają, że mini są zaliczane do pojazdów zapewniających ponadprzeciętną przyjemność z prowadzenia auta.
Paceman ma praktycznie identyczny rozstaw osi, jak Countryman (2596 mm). Pozostałe wymiary też są bardzo zbliżone, wyjąwszy nieco niżej poprowadzoną linię dachu, mocno opadającego ku tyłowi, co jeszcze bardziej podkreśla klinowaty kształt bryły samochodu.
To, co odróżnia nowy model od czterodrzwiowego "starszego brata" dostrzeżemy przede wszystkim w jego tylnej części: bardziej rozbudowane, "muskularne" błotniki, zintegrowany spojler, horyzontalnie (po raz pierwszy w historii marki!) zorientowane lampy. Podobnie jest w kabinie. W jej przedniej, bardzo przestronnej części wierni fani mini z pewnością będą czuli się swojsko, m.in. dzięki obecności charakterystycznej, centralnie umieszczonej tarczy ogromnego prędkościomierza. Z tyłu ujrzą jednak nowość - dwa oddzielne, pełnowymiarowe fotele. Od razu powiedzmy, że całkiem wygodne. Zasiadający na nich pasażerowie nie powinni narzekać na brak miejsca zarówno na nogi (m.in. dzięki wycięciom w oparciach przednich siedzeń), jak nad głowami oraz na wysokości ramion.
Nabywcy każdej wersji Pacemana otrzymają w standardzie m.in. elektryczne wspomaganie układu kierowniczego, klimatyzację, sportowe fotele dla kierowcy i siedzącego obok niego pasażera, radio CD, komplet poduszek powietrznych i liczne systemy zwiększające bezpieczeństwo jazdy. Lista opcji, jak przystało na pojazd klasy premium, jest długa i obejmuje np. ksenonowe reflektory adaptacyjne, audio hi-fi firmy Harman Kardon, pokładową nawigację z funkcją umożliwiającą pełną integrację ze smartfonem, a co za tym idzie dającą dostęp do przydatnych podczas podróży samochodem aplikacji internetowych itp.
Nie ma co ukrywać - wszystko to robi wrażenie i pachnie eleganckim światem. Żeby nie było jednak zbyt słodko zauważmy, że Paceman ma niewielki, mniejszy niż Countryman bagażnik - jego pojemność to nieco rozczarowujące 330 litrów, która po położeniu oparć foteli wzrasta do 1080 l. Ale cóż - wszak to coupé, które nigdy raczej nie imponują obszernością kufrów...
Do napędu nowego mini przewidziano cztery silniki: dwa benzynowe i dwa wysokoprężne, współpracujące, zależnie od konfiguracji, z sześciobiegowymi skrzyniami manualnymi lub automatycznymi. W standardzie napędzają one przednią oś. Dostępne są jednak również wersje ALL 4, w których 50 proc. momentu obrotowego kierowane jest na koła tylne, przy czym wartość ta zmienia się płynnie (sterowanie elektroniczne) zależnie od warunków panujących na drodze.
Słabszy benzyniak (uwaga: wszystkie dane dotyczą samochodów z napędem na jedną oś i manualną skrzynią biegów) ma pojemność 1598 ccm i moc 122 KM. Maksymalny moment obrotowy 160 Nm osiąga przy 4250 obr./min. Zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. w ciągu 10,4 sekundy, rozpędzając pojazd do 192 km/godz. Średnie spalanie w cyklu mieszanym: 6 l/100 km.
Moc drugiej z jednostek benzynowych, dzięki bezpośredniemu wtryskowi paliwa i turbosprężarce o zmiennej geometrii turbiny, przy tej samej pojemności skokowej wzrosła do godnych uwagi 184 KM. Jej maksymalny moment obrotowy wynosi 240 Nm i jest dostępny między 1600 a 5000 obr./min. Kierowców lubiących dynamiczną jazdę ucieszy niewątpliwie funkcja overboost, pozwalająca przez krótki czas zwiększyć moment obrotowy o dodatkowe 20 Nm. Tak napędzany Paceman przyspiesza od zera do setki w 7,5 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 217 km/godz. Spalanie? Według danych fabrycznych tylko 6,1 l/100 km.
Teraz kilka słów o dieslach. Słabszy ma 1598 ccm pojemności i 112 KM mocy. Maksymalny moment obrotowy: 270 Nm między 1750 a 2250 obr./min. Przyspieszenie od 0 do 100 km/godz.: 10,8 sekundy. Prędkość maksymalna: 187 km/godz. Średnie zużycie paliwa: 4,4 l/100 km. Pojemność topowej jednostki wysokoprężnej wynosi 1995 ccm, moc 143 KM a maksymalny moment obrotowy 305 Nm przy 1750-2700 obr./min. Przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. - 9,2 s. Prędkość maksymalna - 200 km/godz. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym - 4,6 l/100 km.
Jak się jeździ SUV-em mini w wersji coupé? Posłużymy się tu krótkim, niekiedy nadużywanym, ale w tym przypadku bardzo trafnym określeniem: "jak gokartem". Dodajmy - gokartem szpanerskim, pełnym bajerów i komfortowym. Ci, którzy mieli możliwość dokonania takich porównań twierdzą, że zestrojenie zawieszenia Pacemana (z przodu kolumny MacPhersona, z tyłu układ wielowahaczowy) w połączeniu ze standardowo montowanym systemem dynamicznej kontroli stabilności sprawia, że na drogach o gorszej nawierzchni model ten spisuje się nieco lepiej niż Countryman.
Oferta Pacemana obfituje w liczne wersje kolorystyczne nadwozia (dach i obudowy bocznych lusterek mogą być lakierowane na biało, czarno lub utrzymane w barwie całej karoserii) i rodzaje tapicerki oraz wykończenia kabiny. Samochód standardowo jest sprzedawany z kołami o średnicy 16 lub 17 cali. W opcji są dostępne obręcze 18- i 19-calowe.
Mini Paceman, którego sprzedaż ma zacząć się w Polsce 16 marca przyszłego roku, nie będzie samochodem tanim. Jego ceny mają zaczynać się od 97 800 zł.