Nowy pickup za 8 tys. zł?

Chociaż specjaliści od public relations z renomowanych marek głośno śmieją się z poczynań indyjskiego koncernu Tata, w ich głosie słychać jednak odrobinę zazdrości.

Pomysł wypuszczenia na rynek najtańszego auta świata to, z punktu widzenia medialnej propagandy, prawdziwy majstersztyk. Po premierze modelu nano, temat podniosły wszystkie media motoryzacyjne. Chociaż samochodu nikt na europejskich ulicach jeszcze nie widział, producent zaistniał w świadomości masowego odbiorcy.

Pomysł na zbudowanie taniego mikrosamochodu nie był, rzecz jasna, niczym oryginalnym. Podobna idea w połowie lat dziewięćdziesiątych przyświecała chociażby konstruktorom polskiego clicka. Niestety, jak to często w Polsce bywa, po kilku obiecujących prototypach, wszelki słuch po aucie zaginął.

Sukces nano przerósł nawet oczekiwania jego twórców. Chętnych na pojazd jest tak wielu, że samochody z pierwszej, liczącej 100 000 egzemplarzy, serii trafiają do klientów w drodze losowania. Ceny pojazdu - w zależności od poziomu wyposażenia wahają się w granicach 1750-2600 euro.

Reklama

Ogromne zainteresowanie pojazdem na ubogich rynkach spowodowało, że konstruktorzy zatrudnieni w koncernie Tata otrzymali nowe zadanie. W oparciu o podzespoły nano postanowiono opracować nowe auto, które wydaje się być stworzone dla mikroprzedsiębiorców. Zbudowano pickupa, który, być może, również okaże się najtańszym tego typu pojazdem na świecie.

Na razie szczegółowe informacje na temat auta pozostają tajemnicą. Do prasy "wyciekły" jedynie zdjęcia jeżdżącego już prototypu. Czterokołowy pojazd z przypominającą karoserię nano, dwuosobową kabiną napędzany będzie na tylną oś. W jej sąsiedztwie umieszczony został jednocylindrowy silnik Diesla o kosiarkowej pojemności 350 cm3. To w zasadzie połowa silnika popularnej w Indiach miniciężarówki tata ace. Producent nie podał osiągów, ale wiadomo, że będą one mizerne. W "pełnej" dwucylindrowej wersji jednostki napędowej oferowanej w ace motor rozwija bowiem 16 KM (przy 3200 obr./min) i dysponuje momentem obrotowym 36 Nm (przy 2000 obr./min).

Umiejscowienie jednostki napędowej w sąsiedztwie tylnej osi niesie za sobą sporo niedogodności, jak chociażby wysoki próg załadunku czy kiepskie rozłożenie masy. Rozwiązanie takie pozwala jednak przenieść na koła moc bez dużych strat na wale napędowym. Skrócenie tego ostatniego daje również możliwość zaoszczędzenia nieco pieniędzy, oraz zmniejszenia masy auta.

Samochód ma pojawić się na indyjskim rynku już w przyszłym roku. Można przypuszczać, że jego cena zbliżona będzie do modelu nano. Jeśli tak, nowego pickapa będzie można kupić za mniej niż 3 tys. dolarów, czyli za około 8 tys. zł. Mając w pamięci pamiętny test zderzeniowy załadowanego volkswagena transportera T3 wolimy nie pytać, o poziom bezpieczeństwa tej konstrukcji...

Zobacz cash-test volkswagena T3:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Auta | nano
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy