Najtańszy za... 850 tys. zł
Dla wielu z nas słowa "reklama" i Rolls Royce wzajemnie się wykluczają. Zachęcanie ludzi do zakupu auta marki, która od 1909 roku jest synonimem najwyższej samochodowej klasy i luksusu, wydaje się zbędne. Z punktu widzenia brytyjskiego producenta nie jest to jednak aż tak oczywiste.
W dzisiejszych czasach na rynku dostępnych jest wiele ekskluzywnych marek, których pojazdy technicznie w niczym nie ustępują tym produkowanym na Wyspach. Wytwórcy luksusowych aut narażeni są również na ataki pseudoekologów - posiadanie paliwożernej, ostentacyjnej limuzyny w wielu kręgach stało się niemile widziane.
Dlatego przedstawiciele Rolls Royce'a poszukują zewnętrznej agencji Public Relations, która czuwałaby nad odpowiednim wizerunkiem marki. Pierwszym zadaniem stawianym przed nowym partnerem jest przekonanie opinii społecznej, że auta z figurką Spirit of Ecstasy na atrapie chłodnicy są "cool". Wypada jednak zaznaczyć, że w przypadku Rolls Royce'a działanie takie to klasyczne dmuchanie na zimne. Przez pierwsze pięć miesięcy tego roku brytyjska firma sprzedała aż 678 samochodów, czyli o 146 proc. więcej niż w zeszłym roku, który również uważany był za rekordowy.
Dobra koniunktura to zasługa nowego modelu o nazwie ghost, który jest najmniejszym i najtańszym pojazdem w ofercie. Słowo "najtańszy" oznacza w tym przypadku cenę około 850 tys. zł.