Na kryzys - mercedes
Podobno żyjemy w kraju ogarniętym kryzysem ekonomicznym.
Złośliwcy twierdzą, że przejawia się on tym, iż Polacy jedzą więcej pleśniejących serów, częściej piją stare wina i zaczęli chętniej kupować samochody bez dachu. No właśnie, samochody...
Mercedes poinformował o rekordowych wynikach sprzedaży swoich produktów w Polsce. Do końca września nasi rodacy odebrali 3 563 osobowych mercedesów. Liderem sprzedaży była klasa C, którą wybrało niemal 1 000 klientów. 619 nabywców znalazły mercedesy klasy B, 258 zdecydowało się na off-roada GLK, a 283 na nową klasę E.
Na polskie drogi wyjechały również dwa nowe mercedesy SLR McLaren 722 roadster.
Przedstawiciele Mercedesa zapowiadają, że cały ten rok będzie prawdopodobnie rekordowy i cieszą się z rosnącego zainteresowania luksusowymi autami z nadwoziem typu coupe. Tylko mniej więcej co trzynasty sprzedany w tym roku w Polsce mercedes był samochodem z homologacją ciężarową.
Gdzie leży klucz do wyjaśnienia zaskakującej popularności pojazdów segmentu premium? Cóż, zapytałem niedawno znajomego biznesmena, i to bynajmniej nie z branży "jednorękich bandytów", czy odczuwa skutki kryzysu. "Moja firma, owszem, odczuwa, ale ja nie..." - odpowiedział. Chyba szczerze.
Najtańszy mercedes, klasa A 160 w wersji podstawowej, kosztuje, według oficjalnego cennika, ok. 72 000 zł. Najdroższy, spośród ujętych w wyżej wymienionym źródle, CLS 63 AMG - prawie pół miliona złotych, a po lekkim doposażeniu - ponad 600 000 zł.