Mandaty za granicą. Płacisz?

Kary za naruszenie przepisów drogowych za granicą trzeba opłacać natychmiast. Inaczej grozi nawet konfiskata auta.

Wyjeżdżając samochodem poza Polskę warto pamiętać, że wbrew pozorom nasza drogówka jest bardzo wyrozumiała dla kierowców. Często patrzy przez palce na popełniane wykroczenia, a w dodatku nakłada dość łagodne kary za przewinienia. W większość krajów europejskich mandaty są przynajmniej dwa razy droższe, a policja nie przepuści nam nawet drobnego przewinienia. Co więcej - nie jesteśmy przyzwyczajeni do zwracania uwagi na niektóre przepisy zawarte w kodeksie drogowym.

Drogie przewinienia

Przykładem może być przestrzeganie prawidłowego dystansu między poprzedzającym pojazdem. W Polsce zostaniemy za to ukarani, jeśli doprowadzimy do kolizji. W Niemczech czy Francji drogówka rygorystycznie pilnuje przestrzega odległości między autami. Jeśli zostaniemy przyłapani podczas jazdy "na bagażniku" innego samochodu, grozi nam mandat w wysokości ok. 500 euro. Zaskoczeniem może być kara za najczęściej popełniane wykroczenie, czyli przekroczenie dozwolonej prędkości. U nas to maksymalnie 500 zł, czyli ok. 125 euro. Tymczasem w Niemczech mandat może sięgnąć 760 euro, na Słowacji - 830 euro, w Austrii - 2180 euro, a w Belgii - 2750 euro.

Musisz mieć gotówkę

Trzeba także pamiętać, że jeśli zostaniemy przyłapani na gorącym uczynku, karę musimy zapłacić na miejscu. Jeśli nie mamy przy sobie gotówki, należność możemy uregulować kartą płatniczą w miejscu kontroli. Taka możliwość istnieje np. w Austrii, gdzie drogówka ma terminale płatnicze. Często policjanci podwożą także obcokrajowców do bankomatów czy banków, aby móc odebrać pieniądze za mandat. Co się stanie, jeśli nie będziemy mieli przy sobie odpowiedniej ilości gotówki lub karty? W Austrii zostanie nam zabrany wartościowy przedmiot z samochodu np. kamera czy nawigacja. Z kolei w Niemczech, jeśli odmówimy zapłaty mandatu lub nie mamy gotówki, drogówka zatrzyma nasz pojazd. Słoweńcy mają inną metodę na wymuszenie zapłaty mandatu przez zagranicznych turystów. Jeśli nie zapłacimy kary od razu, zatrzymany nam zostanie paszport lub dowód osobisty, a sprawa trafi do sądu.

Fotoradary niegroźne

Reklama

W o wiele lepszej sytuacji jesteśmy, jeśli nasze przewinienie zostanie zarejestrowane przez zagraniczny fotoradar. Mandaty wystawione na podstawie zdjęć nie przychodzą do Polski, a nawet jeśli tak się zdarzy (mieliśmy auto z wypożyczalni, a ta podała nasz adres policji albo - w przypadku Szwajcarii - tamtejsza policja zwróciła się do polskiej prokuratury o pomoc w ustaleniu danych), to i tak nie zostaniemy zmuszeni do ich zapłacenia.

Ale uwaga! Jeśli mamy zaległy mandat np. w Niemczech i zostaniemy zatrzymani podczas kolejnej wizyty w tym kraju, policjant na pewno upomni się o niezapłaconą grzywnę. Oprócz mandatu np. w Austrii, Czechach lub Niemczech obcokrajowcy dostają punkty karne za przewinienia. Po przekroczeniu limitu w danym kraju dostaniemy zakaz poruszania się po jego drogach np. przez rok.

Sebastian Sulowski

tygodnik "Motor"
Dowiedz się więcej na temat: kara | mandat | drogówka | naruszenie przepisów | mandaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy