Kto odważy się upomnieć o akcyzę?

No i stało się. Całkiem niedawno, w cyklu "absurdy roku 2006", poruszaliśmy problem bezprawnie, naszym zdaniem, pobieranego podatku akcyzowego.

No i mieliśmy rację. Dziś Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził to, o czym pisaliśmy już od dawna. Akcyza na używane pojazdy sprowadzane do Polski z zagranicy była niezgodna z prawem unijnym.

Co więcej, Trybunał nie ograniczył skutków swojego wyroku w czasie, a to oznacza, że nasze państwo bezprawnie zagarniało majątek obywateli począwszy od samego wstąpienia w struktury UE - 1 maja 2004 roku.

Mamy też drugą dobrą wiadomość. Ogłoszony dzisiaj wyrok oznacza, że każdy, kto sprowadził do kraju pojazd starszy niż dwuletni, będzie się teraz mógł starać o zwrot bezprawnie pobranego podatku. Tyle teorii...

Reklama

Decyzja Trybunału oznacza spore kłopoty i potężny cios dla skarbu państwa. Rząd będzie musiał opracować procedurę dotyczącą ewentualnych zwrotów podatku. Ponieważ ciosy zawsze wywołują agresję, wygląda na to, że oberwie się również "oszczędnym" obywatelom.

Od 1 maja 2004 roku z krajów UE sprowadzono do Polski prawie 2,5 mln używanych samochodów, co daje sumę przeszło 2,4 mld zł bezprawnie pobranej akcyzy. Z tego względu o odzyskaniu całej kwoty podatnicy mogą jedynie pomarzyć. Wyrok dotyczy bowiem tylko tych samochodów, które w momencie sprowadzenia miały więcej niż dwa lata i których wartość, a dokładniej cena nabycia, była na realnym poziomie...

Wiadomo, co to oznacza. Ten, kto odważy się upomnieć, będzie się musiał liczyć z możliwością wystąpienia pewnych przeszkód. Każda umowa zostanie poddana osobnej weryfikacji, by określić, czy podatnik aby na pewno nie oszukał państwa, zaniżając wartość pojazdu. Swoją drogą, to ciekawe, że ktoś, kto starał się być bardziej przebiegły niż okradający go urzędnicy, będzie narażony na kłopoty. I to niemałe. Przewidywana kara za zaniżenie rzeczywistej wartości pojazdu o 4500 zł to okrągłe 18 tys. zł. Jeżeli okaże się, że cena na fakturze została "skorygowana" na większą kwotę, maksymalny domiar może wynieść, bagatela, 2,5 mln zł!

Wszystko więc wskazuje na to, że dzisiejsza decyzja Trybunału to jedynie "prztyczek w nos" wymierzony naszym władzom.

Zwroty, jeśli w ogóle do nich dojdzie, raczej nie nadwyrężą zbytnio krajowego budżetu. Pocieszającym jest fakt, że ci uczciwi mają szansę wyjść z tego zamętu obronną ręką i odebrać należne im pieniądze. Całą resztę cwaniaków udało się jednak wykiwać...

Cóż, w niektórych krajach Europy Polacy wciąż postrzegani są jako dobrzy pracownicy i najbardziej cwani złodzieje.

Czyżby przykład szedł z góry?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: trybunał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy