Kierowcy bmw grozi 12 lat!

Krakowska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie wypadku spowodowanego przez kierowcę, który w piątek uciekał przed policjantami.

W wyniku czołowego zderzenia zginęły dwie osoby, a sześć doznało obrażeń.

Sprawca wypadku nie został jeszcze przesłuchany, ponieważ przebywa w szpitalu - powiedziała rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.

Za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym mężczyźnie może grozić od dwóch do 12 lat więzienia. Z ustaleń prokuratury wynika, że kierowca bmw był już wielokrotnie karany za wykroczenia drogowe, a w kwietniu tego roku na dwa lata został pozbawiony prawa jazdy.

Prokuratorzy przesłuchali świadków zdarzenia i policjantów. Wiadomo już, że uczestniczące w wypadku samochody były sprawne technicznie.

Reklama

Do wypadku doszło w Krakowie w piątek po południu. Policjanci chcieli zatrzymać do kontroli bmw, ale kiedy podchodzili do auta, kierowca nagle ruszył, przejechał przez pas zieleni i jadąc pod prąd zderzył się z trzema jadącymi z naprzeciwka samochodami.

W wyniku czołowego zderzenia zginęły dwie młode pasażerki bmw, a kierowca samochodu został ciężko ranny. W wypadku ucierpiało także pięć osób z innych samochodów uczestniczących w zderzeniu, w tym trzyipółletnie dziecko

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kierowca | zderzenia | kierowcy | BMW | kierowca bmw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy