Jeździ się lepiej, ale wieczorem...

W Polsce okresowo ustały opady śniegu, co pozwoliło odśnieżyć drogi. Obecnie sytuacja wygląda nieco lepiej, aczkolwiek popołudniu spodziewane są ponownie intensywne opady.

W Polsce okresowo ustały opady śniegu, co pozwoliło odśnieżyć drogi. Obecnie sytuacja wygląda nieco lepiej, aczkolwiek popołudniu spodziewane są ponownie intensywne opady.

Oto jak wygląda sytuacja w poszczególnych regionach Polski.

Sprawdź serwis kamery.interia.pl i przekonaj się jak wygląda sytuacja na drogach Polski.

Świętokrzyskie

W województwie świętokrzyskim wszystkie drogi krajowe w piątek rano są przejezdne. Jezdnie są czarne i mokre, miejscami zawężone przez leżący na poboczach śnieg - poinformowała dyżurna kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Śnieg nie padał w regionie od ponad doby. Drogowcy prowadzą jednak prace w pasach drogowych - m.in. odgarniają i wywożą śnieg przy przejściach i miejscach dla pieszych, także z poboczy.

Reklama

Przejezdne są także drogi wojewódzkie. Według informacji Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich na trasach występuje zajeżdżony śnieg.

Dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego poinformował, że w regionie do wieczora mogą pojawić się opady śniegu. Meteorolodzy przewidują, że może spaść do 10 cm białego puchu.

Lubuskie

W woj. lubuskim poprawiły się warunki jazdy. Wszystkie drogi są przejezdne, a większość z nich na już czarne nawierzchnie. Minionej nocy policja nie odnotowała wypadków drogowych.

Większość dróg krajowych ma nawierzchnie czarne i mokre. Tak jest m.in. na głównych szlakach komunikacyjnych regionu - drogach nr 2 i 3.

Błoto pośniegowe utrzymuje się jedynie na odcinkach dróg nr 27 i 32, lokalnie ślisko jest na trasie nr 22 w rejonie Krzeszyc - poinformował zielonogórski oddział GDDKiA.

Sukcesywnie poprawiają się także warunki na drogach wojewódzkich, wiele z nich ma już czarne nawierzchnie, niektóre pokrywa jeszcze cienka warstwa śniegu. Wszystkie trasy tej kategorii są przejezdne.

W piątek synoptycy nie przewidują opadów śniegu w Lubuskiem, będzie mroźno - w ciągu dnia do minus siedmiu stopni Celsjusza.

Minionej nocy temperatura spadła w regionie do minus 15 stopni, a lokalnie przy gruncie nawet do minus 23. Kolejne dni mają jednak przynieść ocieplenie.

Lubelskie

Poprawiły się w piątek warunki jazdy na Lubelszczyźnie. Wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne. W nocy i rano nie padało; śnieg spodziewany jest jednak w ciągu dnia.

Ja informują służby drogowe, nawierzchnie dróg krajowych w rejonach Zamościa, Lubartowa i Kraśnika pokryte są warstwą błota pośniegowego i zajeżdżonego śniegu. Jest ślisko. Na drogach wojewódzkich, szczególnie w okolicach Puław, kierowcy mogą napotkać przewężenia jezdni do jednego pasa, zaspy i koleiny. W czwartek kilka odcinków dróg wojewódzkich było nieprzejezdnych.

Na drogach krajowych i wojewódzkich rano pracowały 73 piaskarki i solarki, jeden pług lemieszowy i jeden wirnikowy.

Według zapowiedzi krakowskiego oddziału Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych IMGW w ciągu dnia na Lubelszczyźnie może spaść od 5 do 10 cm śniegu; spodziewane są zamiecie i zawieje śnieżne.

Małopolskie

Warunki na głównych drogach woj. małopolskiego w piątek rano są dość dobre. Nawierzchnie są czarne i mokre - poinformował dyżurny Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).

W piątek rano w regionie nie odnotowano żadnych utrudnień na trasach krajowych. W niektórych miejscach może zalegać błoto pośniegowe.

Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków-Balice pracuje bez zakłóceń. Realizowane są wszystkie zaplanowane przyloty i odloty.

Podlaskie

Poprawiły się warunki jazdy na podlaskich drogach. Nawierzchnie na trasach krajowych są czarne i mokre - poinformowano w piątek rano w Punkcie Informacji Drogowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku.

Ruch odbywa się bez przeszkód, miejscami utrzymuje się jednak lokalna śliskość. GDDKiA informuje, że na drogach głównych nie ma błota pośniegowego. Sytuacja się poprawiła, bo w nocy z czwartku na piątek nie padał śnieg, nie wieje też silny wiatr, który w czwartek utrudniał odśnieżanie.

Poprawiła się też sytuacja na drogach w Białymstoku - oceniło Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Dyżurny w Centrum określił tę sytuację jako "stabilną". Centrum podało , że firmy, które na zlecenie miasta odśnieżają ulice miały czas i warunki do tego, by "doczyścić" ulice, reagowano na uwagi zgłaszane przez mieszkańców. Ruch odbywa się płynnie.

Centrum poinformowało też, że opady śniegu w Białymstoku meteorolodzy zapowiadają w nocy z piątku na sobotę. Może spaść kolejne 10-15 cm śniegu.

Łódzkie

Wszystkie drogi krajowe w Łódzkiem są w piątek rano przejezdne. Główne trasy mają czarną nawierzchnię, w niektórych miejscach na poboczach może występować błoto pośniegowe - poinformowano w łódzkim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Według Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody także drogi wojewódzkie są przejezdne, ale na nich kierowcy mogą napotkać błoto pośniegowe i zajeżdżony śnieg. Na niektórych odcinkach tras może występować gołoledź; jest ślisko.

Sytuację na drogach w regionie poprawił fakt, że w nocy nie padał śnieg. Opady mogą się pojawić jednak w piątek po południu, ale według prognoz synoptyków nie będą już tak intensywne jak w poprzednich dniach. Może spaść od 5 do 10 cm śniegu. Wieczorem może wzrosnąć siła wiatru, co będzie powodować zawieje i zamiecie śnieżne. Temperatura w regionie wynosić ma od - 5 do - 7 stopni C.

Podkarpackie

Na Podkarpaciu w piątek rano przejezdne były wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie. Miejscami jazdę utrudnia błoto pośniegowe. W południowych powiatach regionu niewielkie opady śniegu.

"Na większości dróg jest czarna i mokra nawierzchnia, iejscami jednak występuje błoto pośniegowe lub zajeżdżona warstwa śniegu. Lokalnie drogi mogą być śliskie" - powiedział dyżurny Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie Jerzy Polanowski.

Rano temperatura powietrza w południowo-wschodniej Polsce wahała się od minus trzech do zera stopni Celsjusza. Wieje słaby wiatr. Są opady drobnego śniegu w południowych powiatach regionu, m.in. w okolicach Ustrzyk Dolnych, Leska, Sanoka i Rymanowa.

Na drogach krajowych i wojewódzkich pracuje ponad 80 pługopiaskarek.

Śląskie

Droga krajowa nr 86 z Katowic do Sosnowca została w piątek rano zablokowana po zderzeniu dwóch ciężarówek. Zginął kierowca jednej z nich, drugi został ranny. Od rana tworzą się olbrzymie korki. Policjanci apelują, by korzystać z objazdów.

Policja ocenia, że utrudnienia mogą potrwać do godzin popołudniowych, jednak jeszcze przed południem z drogi ma być usunięta jedna z uczestniczących w wypadku ciężarówek. Wówczas przejezdny będzie jeden lub dwa pasy ruchu w kierunku Sosnowca.

Droga między Katowicami a Sosnowcem należy do najbardziej uczęszczanych tras w aglomeracji katowickiej. Codziennie jeździ tędy ponad 100 tys. samochodów. To droga wylotowa z miasta w kierunku Częstochowy, Łodzi i Warszawy.

Jak powiedział oficer dyżurny stanowiska kierowania śląskiej drogówki, kierowcy jadący od strony Bielska-Białej powinni zjechać w Tychach na drogę ekspresową S1, a jadący autostradą A4 od strony Wrocławia - zamiast zjeżdżać z niej w Katowicach, dojechać do Mysłowic, by także wjechać na S1. Można także w Katowicach skręcić na drogę krajową nr 79 w kierunku dzielnicy Szopienice i Mysłowice, by dojechać do S1.

Wytyczony został również lokalny objazd przez ulicę Hallera i katowicką dzielnicę Dąbrówka Mała; ruchem kierują tam policjanci, trzeba jednak liczyć się z wielkimi korkami. Zablokowany odcinek można też objechać przez Siemianowice Śląskie, ulicami miasta.

Do wypadku doszło na wysokości dzielnicy Dąbrówka Mała, ok. kilometr za kompleksem handlowym w Katowicach. Ulicą Roździeńskiego, którą biegnie DK-86, jechały dwa tiry. Jeden z nich wpadł w poślizg, stając w poprzek drogi i uderzając w ekran dźwiękochłonny.

Widząc zagrożenie kierowca ciężarówki jadącej z tyłu odbił w lewo, uderzając w barierki oddzielające jezdnie. Doszło do zderzenia ciężarówek, w wyniku którego szoferka jednej z nich została niemal doszczętnie zmiażdżona. Z naczepy samochodu wypadł ładunek - soki i artykuły spożywcze. Drugie auto, do przewozu materiałów sypkich, było puste.

Do godz. 9 rano nie udało się wydostać ze zniszczonej szoferki zwłok kierowcy.

W wyniku wypadku wszystkie pasy ruchu w kierunku Sosnowca zostały zablokowane. Oznacza to trudności z wyjazdem z Katowic w kierunku Częstochowy, Łodzi i Warszawy. Niemal natychmiast utworzył się korek.

Dokładne przyczyny wypadku nie są na razie znane. Prawdopodobnie przyczyniła się do niego śliska nawierzchnia. Wprawdzie w nocy w regionie nie padał śnieg, a nawierzchnie dróg są czarne, lokalnie może być jednak bardzo ślisko. Temperatura wynosi ok. minus 10 stopni. W nocy z czwartku na piątek, aż do porannego wypadku, na drogach woj. śląskiego nie było poważniejszych utrudnień.

Warszawa

Ruch drogowy w piątek rano w Warszawie odbywa się bez poważniejszych utrudnień. Doszło do trzech kolizji i jednego wypadku - poinformowali stołeczni policjanci. Zaapelowali, by ze względu na warunki pogodowe kierowcy jeździli wolniej i ostrożniej.

"W tej chwili w mieście nie ma poważniejszych utrudnień. Najgorzej jest na ul. Modlińskiej, gdzie tworzą się korki. Policjanci pilnują, by kierowcy nie wjeżdżali na buspasy, więc autobusy jeżdżą bez problemów" - powiedziała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Jak dodała, ruch jest wolniejszy m.in. w okolicach stołecznych mostów, ale odbywa się płynnie. "Ulice są jednak śliskie, dlatego apelujemy do kierowców, by - jeśli mogą - korzystali z komunikacji miejskiej, a ci którzy jadą np. do pracy autem jechali ostrożnie, rozważnie i wolno" - powiedziała Kędzierzawska.

Zapewniła, że policjanci będą zwracać szczególną uwagę na buspasy, aby kierowcy nie blokowali ruchu komunikacji miejskiej.

Policjanci oceniają, że sytuacja na stołecznych drogach jest lepsza niż w czwartek. "Przede wszystkim na razie nie pada śnieg, a główne trasy są całkowicie odśnieżone. Część kierowców zdecydowała się też prawdopobnie na korzystanie z komunikacji miejskiej" - zaznaczyła Kędzierzawska.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama