Fałszywa nauka jazdy

Pracownicy krakowskiego Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta wykryli przypadek fałszowania dokumentacji przez jeden z ośrodków prowadzących szkolenie (teoretyczne i praktyczne) kandydatów na kierowców.

Okazało się, że w oficjalnej dokumentacji ośrodka nie ma nazwisk i kart szkolenia 41 osób, którym jednak wydano zaświadczenie o ukończeniu kursu; te nie ewidencjonowane zaświadczenia miały numery tych, które były legalne - co oznacza przykładowo, że zaświadczenie z numerem 10 miało jednego, legalnego właściciela, a kolejne dwa dokumenty z takim numerem nie były już w ośrodku zarejestrowane, natomiast były podstawą do przystąpienia do egzaminu na prawo jazdy.

Wydział już podjął decyzję o cofnięciu zezwolenia na prowadzenie ośrodka szkolenia dla kierowców, w którym stwierdzono te przypadki; zdecydowano również o skreśleniu instruktora z listy uprawnionych do prowadzenia takich zajęć. Jak się jednak okazuje - problemy mogą mieć również osoby, które uzyskały prawo jazdy, jeśli przystąpiły do egzaminu na podstawie sfałszowanego dokumentu - informuje Dziennik Polski.

Reklama

Nie mamy możliwości weryfikowania wydawanych przez ośrodki szkolące zaświadczeń, poza sprawdzeniem - czy dany ośrodek i instruktor są na liście uprawnionych. Jeśli więc np. cztery osoby z jednego ośrodka miały ten sam numer zaświadczenia - program komputerowy nie wykazywał tego. "Ręcznie" także nie było możliwe wyłapanie takiego zaświadczenia, przy około 70 tysiącach egzaminów rocznie i często 300 zapisach na egzamin dziennie - mówi Artur Then, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Krakowie (MORD prowadzi egzaminy na prawo jazdy). - Jednak w związku z sytuacją, która powstała - podjąłem rozmowy z autorami programu komputerowego z Instytutu Transportu Samochodowego i być może już w drugiej połowie grudnia program będzie mógł wyłapać podwójną numerację zaświadczeń, jeśli byłyby takie przypadki; te, które ostatnio stwierdzono, były właśnie pierwszymi, więc prawdopodobnie dlatego taka sytuacja nie była uwzględniona w dotychczasowym programie.

Niezależnie jednak od korekty programu - jest prawdopodobne, że Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego wystąpi również do Urzędu Wojewódzkiego z wnioskiem o unieważnienie egzaminów na prawo jazdy, do których dopuszczono osoby legitymujące się nie ewidencjonowanym zaświadczeniem. W przypadku tych 41 "lewych" zaświadczeń - właściciele 12 z nich już pomyślnie przeszli przez egzamin i mają wydane prawo jazdy.

- Te zaświadczenia były - jak się teraz okazało - dokumentami nieważnymi, wystawionymi poza ewidencją. Jeśli te wszystkie podejrzenia potwierdzi sąd (sprawa jest już w prokuraturze) - to należy się spodziewać naszego wystąpienia do wojewody o unieważnienie tych egzaminów. Na razie nie wiemy jeszcze nawet, czy wszyscy szkolący się poza ewidencją - na kierowców rzeczywiście przeszli tam kurs. Być może część z nich, może wszyscy, nie orientowali się, że nie jest prowadzona ich dokumentacja i nie byli świadomi tych nieprawidłowości, a wpadli w pułapkę osoby, która np. chciała wprowadzić w błąd urząd skarbowy i nie wpisywała wszystkich dochodów, a więc szkolonych osób. To jest jednak naruszenie procedury, a dopuszczenie do egzaminu nastąpiło na podstawie fałszywego zaświadczenia. Zdarzały się już przypadki unieważniania egzaminu z powodu braku jakiegoś dokumentu, gdzie nie wchodziło nawet w grę podejrzenie oszustwa - powiedziano nam w MORD.

Oczywiście, na ewentualnym unieważnieniu egzaminu się jednak nie skończy, gdyż jeśli sąd potwierdzi to, co ustalił Wydział Komunikacji UMK - ten z kolei najprawdopodobniej podejmie postępowanie dotyczące cofnięcia praw jazdy, które wydano "po egzaminie, do którego dopuszczono przyszłego kierowcę na podstawie niewłaściwego zaświadczenia".

Także inny krakowski ośrodek szkolący przyszłych kierowców popadł w kłopoty - po kontroli prowadzonej przez pracowników Wydziału Komunikacji wspólnie z policją. - Zatrzymana została do kontroli "elka" i okazało się, że siedział w niej i uczył przyszłego kierowcę ktoś, kto nie miał uprawnień instruktora, gdyż zostały mu one - jakiś czas temu - cofnięte. Wszczęte zostało postępowanie w stosunku do ośrodka i cofnięto mu zezwolenie; nielegalny instruktor jest kierownikiem tego ośrodka i zatrudniał osobę z uprawnieniami, która powinna prowadzić zajęcia - powiedziano nam.

Jak się jednak okazało po rozmowach z niektórymi szkolącymi się - nie było to jedyne przewinienie ośrodka. Część kandydatów na kierowców (niektórzy twierdzili, że było to na ich prośbę) nie odbywała szkolenia teoretycznego w ośrodku, lecz w domu - korzystając... z płyt CD z odpowiednim programem. Ponadto zajęcia z pomocy przedmedycznej prowadził tam czasami instruktor nauki jazdy, a nie osoba uprawniona, czyli np. pielęgniarka czy lekarz... (DP)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy