Co pani filozof Środa wie o rajdach samochodowych
Czy bycie filozofem i etykiem upoważnia do wypisywania w prasie bzdur? Cóż, żyjemy w takich czasach, że stare hasło "papier przyjmie wszystko" jest bardziej prawdziwe niż kiedykolwiek. (*)
Otóż w "Gazecie Wyborczej" pojawił się tekst, Magdaleny Środy. Gdyby ktoś nie wiedział, kim owa pani jest - to zaraz na początku artykułu jest wyjaśnione - pani Środa to filozof i etyk.
No i pani Środa, jak to w zwyczaju filozofów bywa, postanowiła pofilozofować. A że, jeśli chodzi o filozofię, to większość rzeczy już powiedziano, pani Środa chwyta się tematów bardziej prozaicznych, by nie powiedzieć - o zgrozo! - codziennych.
"Gdy ja - jako kierowca - pozwalam sobie na przekraczanie granic prawa, a zwłaszcza zdrowego rozsądku, jestem okrutnie karana przez drogówkę mandatem, utratą punktów i ogólnym pohańbieniem. Gdy to robi Kubica, mówi się mi w TVN24, że ma taką pasję, a pasja to wszak piękna rzecz" - czytamy w felietonie.
Rozumiemy, że pani filozof, etyk (a prywatnie feministka) Środa może mieć jakieś "ale" do którejś ze stacji telewizyjnych, ale w swojej zaciekłości w atakowaniu owej stacji, przy okazji wkracza na tematy sobie nieznane, przy okazji całkowicie się kompromituje.
Nie trzeba bowiem być filozofem (ani nawet etykiem), żeby dojść do wniosku, że w żaden sposób nie da się zestawić samochodowych wyczynów pani Środy podczas podróży do hipermarketu z tym, co za kierownicą robi Robert Kubica, pokonując zakręty kolejnego odcinka specjalnego. Bo, po pierwsze, Kubica naprawdę wie, co robi, pozornie łamiąc prawa fizyki i - z wyboru! - narażając życie i zdrowie. A po drugie, Kubica - nie filozofuje, a zajmuje się tym, co kocha i co potrafi najlepiej.
A pani Środa? Pani Środa - z tego co pisze - ma prawo jazdy. Czy została kiedyś ukarana mandatem, to już można powątpiewać, bo chyba każdy kierowca wie, że przy okazji mandatu punkty się dostaje, a nie traci. Ale przede wszystkim pani Środa jest filozofem, a to wg niej oznacza chyba, że ma prawo pisać o wszystkim, bo zna się na wszystkim.
A niech tam. Jest demokracja? Jest. Więc niech pani filozof Środa pisze o rajdach, gotowaniu, feminizmie, a nawet poglądach Talesa z Miletu.
Ale czy naprawdę ktoś to musi publikować. M. Domagalski
(*) - list do redakcji.
Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.