Bandyta drogowy w Wałbrzychu

Prowadzenie pojazdu mechanicznego to bardzo odpowiedzialne zajęcie. Nie przez przypadek ustawodawca wymaga w tym celu ważnych badań lekarskich i egzaminu państwowego.

Nie ulega też wątpliwości, że nie każdy ma do tego predyspozycje, zarówno motoryczne, jak i psychiczne... Przekonał się o tym pewien młody kierowca Audi A3, który w Wałbrzychu (dolnośląskie) zaatakowany został przez innego kierującego.

Nie znamy oczywiście pełnego kontekstu sprawy, ale - cokolwiek nie wydarzyłoby się wcześniej - nie upoważnia to do fizycznego ataku na kierowcę i demolowania jego pojazdu. Mamy nadzieję, że publikując nagranie przyczynimy się do ujęcia agresora i zatrzymania (o ile w ogóle je posiada) jego prawa jazdy. Najchętniej - dożywotnio!

Reklama

Przypominamy, że już w listopadzie sejmowa komisja ds. petycji zajęła się propozycją zmian w Prawie o ruchu drogowym. Ściślej - chodzi o rozszerzenie katalogu wykroczeń, które - w oparciu o policyjne pokwitowanie - pozwalają na zatrzymanie prawa jazdy. Autorzy dokumentu chcą, by prawo jazdy tracili kierujący, którzy na drodze nie panują nad emocjami.

Według założeń projektu chodzi o dodanie do art. 135 ust. 1 pkt 2) ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym lit. c) i d) w brzmieniu:

Art. 135. 1. Policjant:

2) zatrzyma wydane w kraju prawo jazdy za pokwitowaniem w  przypadku ujawnienia czynu polegającego na: (...)
c) umyślnym zajechaniu drogi innemu pojazdowi w celu zmuszenia kierującego nim do zatrzymania lub gwałtownego zmniejszenia prędkości pojazdu,
d) zatrzymaniu i opuszczeniu pojazdu, przez kierującego nim lub jego pasażerów, z zamiarem znieważenia lub naruszenia nietykalności cielesnej kierującego innym pojazdem lub jego pasażerów lub uszkodzenia pojazdu innego uczestnika ruchu drogowego lub w celu złośliwego uniemożliwienia kontynuowania mu jazdy".


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy