Afera szpiegowska w Renault

Kulisy wielkiej afery szpiegowskiej w Renault odsłania dziennik "Liberation".

Trzech wysokich rangą pracowników tego koncernu - w tym członek dyrekcji - zostało zawieszonych w trybie natychmiastowym. Są podejrzani o przekazanie konkurencji tajnych informacji, dotyczących czterech prototypów samochodów elektrycznych tej marki.

Dyrekcja koncernu odmawia na razie podania szczegółów. Wiadomo natomiast, że wewnętrzne śledztwo trwało już od blisko pół roku - podsłuchiwane były m.in. rozmowy telefoniczne podejrzanych, ich maile były kontrolowane.

Trzem pracownikom - w tym członkowi dyrekcji, odpowiedzialnemu za rozwój wszystkich prototypów reanault - nakazano natychmiastowe opuszczenie kompleksu laboratoriów technicznych w Guyancourt koło Paryża, w którym pracowali. Musieli zostawić na miejscu swoje służbowe komórki i laptopy, których zawartość będzie analizowana.

Reklama

Według mediów, dyrekcja obawia się, że ta afera - nazywana przez komentatorów trzęsieniem ziemi - może pokrzyżować plany koncernu, który zainwestował aż 4 miliardy euro w rozwój pojazdów elektrycznych i zamierza stać się światowym liderem w tej dziedzinie.

***

Francuskie służby specjalne koncentrują się na chińskim śladzie w aferze dotyczącej szpiegostwa przemysłowego w koncernie motoryzacyjnym Renault - pisze dziennik "Le Figaro" nie podając źródeł swoich informacji. Renault odmawia komentarzy.

Rząd Francji uznał sprawę szpiegostwa, którego celem były projekty dotyczące nowych modeli samochodów elektrycznych za "wojnę gospodarczą".

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy