"Krokodyle" mówią na takie zestawy "stonogi": 27 000 zł kary dla przewoźnika

Zatrzymany w Wysokiem Mazowieckiem zespół trzech pojazdów był przeładowany o 22,4 tony a oprogramowanie tachografu zainstalowanego w ciężarówce zostało zmanipulowane. Teraz kierowcy Scanii grozi do 2 lat więzienia a wobec przewoźnika toczy się postępowanie zagrożone karą do 27 000 zł.

W poniedziałek 21 lutego podlascy inspektorzy ITD zatrzymali w Wysokiem Mazowieckiem ciężarówkę marki Scania, która poza naczepą ciągnęła także "nadprogramową" przyczepę.

Warto przypomnieć, że według kodeksu drogowego poruszający się po polskich drogach zespół pojazdów może składać się najwyżej z dwóch pojazdów, jeśli jest ciągnięty przez pojazd silnikowy inny niż ciągnik rolniczy lub pojazd wolnobieżny.

Do tego "Krokodyle" stwierdzili, że zamiast dopuszczalnej wagi całkowitej zestawu wynoszącej maksymalnie 40 ton, zatrzymana "stonoga" ważyła 62,4 tony. W trakcie kontroli wyszło na jaw, że i oprogramowanie tachografu zainstalowanego w Scanii zostało zmanipulowane a kierowca miał możliwość fałszowania swojego czasu pracy.

Reklama

Co ciekawe, prowadzący Scanię nie stracił prawa jazdy, bo inspektorzy nie stwierdzili nieprawidłowości w rejestracji jego aktywności przed kontrolą.

W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa inspektorzy ITD wezwali na miejsce funkcjonariuszy policji, którzy będą powadzić postępowanie wyjaśniające z art. 315. Kodeksu Karnego. Za fałszowanie zalegalizowanych narzędzi pomiarowych lub pobierczych grozi teraz kierowcy do 2 lat więzienia.

Ponadto wobec firmy transportowej, która realizowała ten przewóz, ITD wszczęło postępowania administracyjne zagrożone karami na łączną kwotę do 27 000 złotych. Po zakończonej kontroli "nadprogramowa" naczepa została umieszczona na parkingu strzeżonym.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciężarówki | przewoźnicy drogowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy