Mercedes klasy S (W 126) - klasyka gatunku

​Wielu twierdzi, że to najlepszy model Mercedesa w historii. Dla innych rozpoczął on erę plastikowych samochodów. S-klasa (W126) bez wątpienia jest niedoścignionym wzorem stylu, techniki i komfortu. W nowym cyklu prezentować będziemy klasyki, obok których trudno przejść obojętnie.

Sezon na youngtimery otwiera luksusowa limuzyna Mercedesa z końca lat siedemdziesiątych. Samochód zaprezentowano w 1979 roku na targach we Frankfurcie, jednak prace nad jego stworzeniem ruszyły... dużo wcześniej, bo rok po premierze jego protoplasty (W 116). Właśnie w 1973 roku powołano zespół, który miał za zadanie opracowanie najbardziej komfortowego, bezpiecznego i zaawansowanego technologicznie samochodu w historii Mercedesa.

Na czele zespołu stanął Włoch, Bruno Sacco, późniejszy twórca takich legend jak Mercedes 190 (W201), W124, klasa S typoszeregu W140 i W220, popularnego "okulara" (W210) czy SL-a (W129 i R230) oraz koncepcyjnego Mercedesa z silnikiem Wankla (C111).

Reklama

Efekt finalny przeszedł oczekiwania wszystkich. S-klasa drugiej generacji była potężna, napchana gadżetami, a przy tym lżejsza od swojego poprzednika, szybsza i bardziej elegancka. Co ważne, w czasach kryzysu paliwowego udowadniała, że komfortowa limuzyna wcale nie musi być paliwożerna.

Jej stylizacyjnym wyróżnikiem była potężna bryła, znana z poprzedniej generacji S-klasy. Zrezygnowano jednak z chromowanych zderzaków na rzecz plastikowych, lepiej wkomponowanych w błotniki. Przy progach też pojawiły się listwy z tworzywa sztucznego, a całe nadwozie otaczały szerokie plastikowe panele, charakterystyczne od tego czasu dla Mercedesa. Właśnie dlatego auto zostało okrzyknięte pierwszym, które rozpoczęło erę plastikowych Mercedesów.

Nowa klasa S była od swojego poprzednika lżejsza, miała też lepszą aerodynamikę (Cx 0,36 zamiast CX 0,41). Zastosowano w niej np. chowaną wycieraczkę. Dzięki tym zmianom pod maską mogły pracować mniejsze, lżejsze i bardziej oszczędne silniki. Na początku produkcji oferowane były cztery: 280, 380 i 500 oraz 3 litrowy diesel, przeznaczony wyłącznie na rynek amerykański.

Podstawowy silnik to rzędowy sześciocylindrowiec zapożyczony z poprzedniej klasy S. Dostępny był w dwóch wariantach: z gaźnikiem - 280 S lub z mechanicznym wtryskiem paliwowym K-Jetronic - 280 SE. Pozostałe jednostki (380 i 500) były widlastymi "ósemkami", wyposażonymi wyłącznie we wtrysk paliwa.

Szybką limuzynę potrafiły zatrzymać skuteczne hamulce. Przednie tarcze były wentylowane i we wszystkich modelach seryjnie stosowano system antyblokujący ABS. Samochody z mocniejszymi silnikami wyposażone były w zawieszenie hydropneumatyczne (Nivo).

Sporo czasu przy projektowaniu tego auta poświęcono bezpieczeństwu. Konstrukcja uwzględniała strefy kontrolowanego zgniotu, które chroniły przestrzeń pasażerską podczas zderzenia czołowego przy prędkości do 55 km/h. Za dopłatą dostępne też były nowatorskie rozwiązania np. ASR (system stabilizacji toru jazdy z funckją imitowania blokady mechanizmu różnicowego) oraz poduszka powietrzna kierowcy. Dla kierowcy była dostępna od 81 r., dla pasażera - od 87 r. A jeśli dla kogoś standardowa klasa S była za mała, mógł zamówić wersję z wydłużonym o 14 cm rozstawie kół (oznaczenie L).

W 1985 roku samochód poddano liftingowi. Pojawiły się jeszcze większe zderzaki, 15-calowe felgi, wprowadzono też kilka stylistycznych modyfikacji. Najważniejsze jednak zmiany dotyczyły jednostek napędowych. Najmniejszy silnik 2,8 o oznaczeniu M110 z gaźnikiem zastąpiono jednostką 260 SE. Z kolei 280 z wtryskiem, zastąpił 300 SE. Widlastą "ósemkę" też zmodyfikowano, choć jej apetyt na paliwo nie uległ zmianie.

Produkcję modelu W 126 zakończono w 1992 roku. W sumie wyprodukowano 818 tysięcy egzemplarzy, z czego ok. 450 tysięcy to auta po liftingu. Klasa S W 126 była ulubioną limuzyną nie tylko biznesmenów. W latach 80-tych jeździli nią dyplomaci, politycy oraz gwiazdy sportu i estrady. Szczególnie upodobali ją sobie kierowcy Formuły 1. Wśród nich byli Niki Lauda, Nigel Mansell i Nelson Piquet.

W październiku 1981 roku zaprezentowano coupe bazujące na modelu W 126 o oznaczaniu SEC. Samochód był wyposażony wyłącznie w silnik V8, jednak ten pojazd to już kompletnie inna historia.

Masz klasyka, którym chcesz się pochwalić? Napisz nam o nim. Przyślij zdjęcia i krótki opis. Wybierzemy najlepsze youngtimery tego sezonu. Czekamy na Wasze maile: motoryzacja@firma.interia.pl

Zk

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy