Influencer sparaliżował polskie miasto. Obiecał swoim fanom darmowe paliwo
Jednym ze sposobów na dodatkowe promowanie się przez influencerów, jest rozdawanie fanom mniej lub bardziej kosztownych prezentów. Taką akcję zorganizował niedawno niejaki Budda, który zafundował darmowe paliwo, powodując przy tym poważne utrudnienia w mieście.
Budda zafundował swoim fanom darmowe tankowanie
Nietypowa akcja odbyła się na jednej ze stacji paliw w Rzeszowie przy al. Armii Krajowej. Influencer tak informował o jej zasadach:
Wujo Budda leje każdemu za free, aż wykorzystamy limit. Tankujemy, odjeżdżasz, następny. Tak, żeby szło max sprawnie i jak najwięcej osób skorzystało.
Wspomniany limit wynosił 100 tys. zł, ale jak informuje "Rzeszów News" nie został on wyczerpany. Youtuber miał zapłacić około 90 tys. zł za paliwo zatankowane przez jego fanów.
Budda sparaliżował Rzeszów?
Jak się można domyślić, chętnych na darmowe tankowanie nie brakowało. Według influencera korek na obwodnicy Rzeszowa miał aż siedem kilometrów, a na pozostałych drogach kolejne cztery kilometry.
Na nagraniach zamieszczanych w mediach społecznościowych dobrze widać, jak wyglądała cała akcja. Pomimo tego, że stacja znajdowała się przy drodze dwupasmowej, chętni na darmowe tankowanie dopiero przed samą stacją ustawiali się na pasie do skrętu na nią. Na nagraniu z drona doskonale widać długi korek na obu pasach, który nagle kończy się przed stacją. Szkoda, że nikt tego nie zorganizował, nie ustawił chętnych na darmowe paliwo na jednym pasie, tylko sparaliżowano ruch.
Oczekujący umilali sobie czas pogawędkami, chodzeniem po ulicy, a także paleniem gumy. Widać też motocyklistę, który bawi się w jeżdżenie na jednym kole.
Na innym nagraniu widzimy natomiast co działo się na samej stacji, gdzie Budda przechadzał się w klapkach, witał z fanami i przemawiał przez megafon. Zamaskowany autor nagrania chwali się, że udało mu się zatankować do pełna swojego Range Rovera Sport SVR, a potem także Golfa R z oponami, które są "nie za ciekawe po dzisiejszym upalaniu". Na nagraniu widzimy też napis głoszący (pisownia oryginalna) "Cały Rzeszow Sparaliżowany!". Z opisu nagrania dowiadujemy się jednak o "paraliżu całej południowej części Rzeszowa". Zdania co do wpływu tej akcji na życie mieszkańców były więc podzielone.