Wszystkim opadną szczęki
Przemysław Janik wygrał wyścig Fiat Yamaha Cup na torze "Poznań".
Dzięki trzeciemu zwycięstwu w tym sezonie, 27-latek z Warszawy powiększył swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej klasy R1 do trzydziestu punktów.
Uczestnicy Fiat Yamaha Cup nie mieli szczęścia do pogody. Podobnie jak podczas ostatniego, czerwcowego wyścigu oraz wczorajszej, drugiej sesji kwalifikacyjnej, dziś znów przyszło im ścigać się na mokrym torze.
Na starcie komplet 34 zawodników (19. w klasie R1 i 15. w R6) ustawił się więc korzystając z opon przeznaczonych na mokrą nawierzchnię. Dwóch z nich: Michał Klejnot i Robert Kowalski, postanowiło jednak zaryzykować i założyć "suche" ogumienie. Zagrywka, która mogła oznaczać zwycięstwo gdyby trasa zaczęła przesychać dla obu zakończyła się przedwcześnie. Klejnot z toru zjechał już po okrążeniu rozgrzewkowym, zaś pod koniec pierwszego kółka w miasteczku Fiat Yamaha Cup dołączył do niego Kowalski.
Zagrałem va bank, ale nie opłaciło się - wyjaśniał Robert. Jestem jednak w wyśmienitej formie i jeśli tylko dopisze pogoda, na ostatniej rundzie wykręcę taki czas, że wszystkim rywalom opadną szczęki! - zagroził wicemistrz ubiegłorocznej edycji pucharu.
Do wyścigu świetnie ruszył zdobywca pierwszego pola startowego, Konrad Wilusz i lider klasyfikacji generalnej, Przemysław Janik. W pierwszym łuku obu wyprzedził jednak Rafał Trzciński i to on jechał na prowadzeniu przez trzy pierwsze kółka. 28-letni Gorzowianin w końcu musiał oddać palmę pierwszeństwa Janikowi, który ostatecznie wygrał w Fiat Yamaha Cup po raz trzeci w tym sezonie.
Rafał jechał dość agresywnie i nerwowo - wyjaśniał Janik, który powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej klasy R1 do trzydziestu punktów. Wiedziałem, że jestem w stanie podkręcić tempo więc postanowiłem zaatakować. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem, ale na trzecim okrążeniu znalazłem się na czele stawki i kontrolowałem sytuację do samej mety.
Chwilę później Trzcińskiego dogoniła trzyosobowa grupa "pościgowa" w składzie: Szymon Dziawer, Konrad Wilusz i Christof Bursig. Po spektakularnej walce startujący z 26'tej pozycji Bursig na czwartym kółku wyprzedził Wilusza, zaś na przedostatnim okrążeniu poradził sobie zarówno z Trzcińskim jak i Dziawerem, który tuż przed metą także wyprzedził Rafała zapewniając sobie kolejną w tym sezonie wizytę na podium.
Sam start wyszedł mi fatalnie ponieważ tylne koło wpadło w duży uślizg - wyjaśniał Christof, który umocnił się na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej. Dałem z siebie wszystko i biorąc pod uwagę moją pozycję startową, jestem zadowolony z dzisiejszego wyniku. Może byłbym w stanie nawiązać walkę z Przemkiem gdybym zdążył na czas pojawić się w piątek w Poznaniu i wziąć udział w pierwszej kwalifikacji. Moja strata w generalce jest duża, ale będę walczył do samego końca - przyznał urodzony z Polsce Niemiec.
Wiedziałem, że Christof Bursig będzie dzisiaj na podium i nawet założyłem się o to z Michałem Klejnotem - dodał Janik. Bardzo serdecznie mu gratuluję. Wiem, że mam sporą przewagę w klasyfikacji generalnej, ale przed nami jeszcze dwa wyścigi i nie mogę lekceważyć Christofa. Wszystko może się zdarzyć.
Było wesoło - z uśmiechem na twarzy przyznał trzeci na mecie Szymon Dziawer. Zaskoczył mnie Rafał Trzciński. Jego styl jazdy jest bardzo agresywny i nie spodziewałem się, że opanuje swoją Yamahę w takich warunkach. Przemek Janik natychmiast rozpoczął ucieczkę, ale wiedziałem, że jestem w stanie poradzić sobie z Rafałem. Walczyliśmy bardzo zaciekle, a liczne manewry wyprzedzania spowalniały nas, umożliwiając Christofowi atak. Wywalczyłem kolejne podium na mokrym torze. Teraz liczę, że uda mi się powtórzyć ten wyniki na suchej trasie podczas ostatniej rundy - podsumował ubiegłoroczny zwycięzca pucharu.
Trzciński zakończył ostatecznie wyścig na czwartym miejscu, cztery sekundy przed startującym z pierwszego pola Konradem Wiluszem. Szóstą pozycję wywalczył Paweł Kusyk, za którego plecami fantastyczny pojedynek stoczył duet Jerzy Berger, Rafał Waliłko.
Słabo wystartowałem, ale w pierwszy zakręt złożyłem się na prowadzeniu - wyjaśniał Rafał. Przemek Janik atakował bardzo ostro. W końcu udało mu się wykorzystać mój błąd i wysunąć na pierwszą pozycję. Straciłem sporo czasu podczas dublowania wolniejszych zawodników i tym sposobem dogonili mnie rywale. W samej końcówce znów miałem problemy z kondycją i nie byłem w stanie walczyć z Busigiem oraz Dziawerem. Choć niewiele zabrakło mi do podium, jestem zadowolony.
Jechałem spokojnie i płynnie - wyjaśniał Wilusz, który pod koniec wyścigu stracił kontakt z grupą walczącą o drugą pozycję. Brakuje mi doświadczenia w jeździe po mokrym torze więc dzisiaj przede wszystkim uczyłem się wyścigowego rzemiosła w takich warunkach. Linię mety minąłem na piątej pozycji i jestem zadowolony, ponieważ był to dopiero mój drugi wyścig w deszczu. Nie myślę o "generalce". Skupiam się na przejechaniu dwóch dobrych wyścigów podczas ostatniej rundy Fiat Yamaha Cup - przyznał 29-latek z Krosna, który spadł na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej i do Janika traci już 34 punkty.
Dębowski powiększa przewagę w klasie R6
Równie dramatyczny przebieg miała rywalizacja w klasie R6. Tuż po starcie wyjątkowo zacięty pojedynek stoczyli ze sobą: lider klasyfikacji generalnej - Paweł Dębowski i zwycięzca ostatniego wyścigu FYC - Marcin Dziawer. Podczas gdy prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, do prowadzącej dwójki wkrótce dołączył startujący z końca stawki, Piotr Krawiec.
Ostatecznie Dębowski wysunął się na pierwszą pozycję na siódmym okrążeniu, zaś kółko później z Dziawerem poradził sobie także Krawiec. W takiej też kolejności prowadząca trójka minęła linię mety.
To moje pierwsze zwycięstwo w karierze więc na pewno zapamiętam ten dzień do końca życia - cieszył się 17-letni Dębowski, którego przewaga nad Krawcem w "generalce" wzrosła do 11 punktów. Marcin Dziawer utrzymywał od samego startu bardzo dobre tempo, ale ostatecznie udało mi się wyprzedzić go na trzy kółka przed metą, choć musiałem się bardzo mocno natrudzić. Jestem zaskoczony postawą Piotra Krawca. Bardzo go podziwiam i gratuluję. Przed nami jeszcze dwa wyścigi Fiat Yamaha Cup, a moja przewaga w klasyfikacji generalnej jest niewielka. Będę jednak walczył i nie oddam łatwo skóry.
Christof Bursig dał mi przed wyścigiem kilka rad dotyczących startu, ale ostatecznie obu nam wyszedł on fatalnie - żartował Krawiec, który nie mógł wziąć udziału w kwalifikacjach z powodu problemów z motocyklem i do wyścigu musiał wystartować z końca stawki. Dwa pierwsze okrążenia upłynęły pod znakiem wyjątkowo zaciętej walki, ale bardzo szybko udało mi się dogonić czołówkę. Jechałem na tym samym komplecie opon na którym wywróciłem się podczas ostatniej, czerwcowej rundy FYC i pod koniec wyścigu niestety wyzionęły one ducha, utrudniając utrzymywanie odpowiednio dobrego tempa. Od czasu wypadku nie mogłem trenować, ale dziś adrenalina wzięła górę i w ogóle nie czułem bólu ani zmęczenia, choć nie przypuszczałem, że uda mi się znaleźć na podium. Przed nami jeszcze dwa wyścigi, a przewaga Pawła Dębowskiego jest niewielka. Marcin Dziawer i Tomek Ciszewski są w świetnej formie, więc mogą znacznie wpłynąć na ostateczne losy pierwszej pozycji w klasie R6 - zakończył drugi w klasyfikacji generalnej klasy R6 Poznaniak, który powrócił na tor po pęknięciu kręgosłupa jakiego nabawił się podczas drugiej rundy FYC w czerwcu.
Walka o zwycięstwo była wyjątkowo zacięta, ale na ostatnich okrążeniach postanowiłem nieco wyluzować - wyjaśniał trzeci na mecie i klasyfikacji generalnej, Marcin Dziawer. Wolałem stanąć na "pudle" niż wylądować w żwirze. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony ponieważ udaje mi się regularnie stawać na podium i uzyskiwać coraz lepsze czasy okrążeń. Ogromne gratulacje i słowa uznania należą się Piotrowi Krawcowi. Myślę, że wygrałby gdyby wyścig liczył jedno okrążenie więcej. Nagrody w Fiat Yamaha Cup są bardzo, bardzo atrakcyjne więc walka o pozycje podczas ostatniej rundy będzie z pewnością jeszcze bardziej zacięta niż dzisiaj.
Pogoda co prawda znowu nie dopisała, ale wynagrodziły to wydarzenia podczas wyścigu, który był bez wątpienia najciekawszym w tym sezonie - podsumował trzecią rundę Fiat Yamaha Cup Andrzej Pawelec. Świetnie pojechał Christof Bursig, chociaż najbardziej zaskoczył mnie Rafał Trzciński. Szkoda, że nie wytrzymał kondycyjnie do końca. Pogoda podczas wczorajszej sesji kwalifikacyjnej była identyczna i wielu zawodników postanowiło nie ryzykować wyjazdu na tor. Z pewnością teraz tego żałują, ale takie są wyścigi. Najważniejsze, że przez cały weekend odnotowaliśmy zaledwie kilka niegroźnych upadków- zakończył organizator FYC.
Czwarta, ostatnia runda Fiat Yamaha Cup odbędzie się w dniach 7-9 września na torze "Poznań". Losy pozycji w klasyfikacji generalnej i cennych nagród rozstrzygną się podczas dwóch ostatnich w tym sezonie wyścigów.
Wyniki wyścigu Fiat Yamaha Cup
Klasa R1
1. Przemysław Janik 16:30.797
2. Christof Bursig +8.320
3. Szymon Dziawer +8.774
4. Rafał Trzciński +9.696
5. Konrad Wilusz +13.058
6. Paweł Kusyk +30.096
7. Jerzy Berger +42.26
8. Rafał Waliłko +42.804
9. Paweł Stachurski +1:07.196
10. Wojciech Mańczak +1:12.236
11. Damian Marszewski +1:13.549
12. Michał Piątek +1:38.707
13. Piotr Niedziela +1:55.283
14. Marek Drgas + 1 okrążenie
15. Tomasz Olejniczak +1 okrążenie
16. Artur Ptaszkiewicz +1 okrążenie
17. Tomasz Kieszkowski +1 okrążenie
Nie ukończyli
Robert Kowalski
Michał Klejnot
Najszybsze okrążenie
Christof Bursig 1:48.647 (na ósmym kółku)
Klasa R6
1. Paweł Dębowski 17.26.009
2. Piotr Krawiec +2.152
3. Marcin Dziawer +2.957
4. Piotr Kubiak +26.410
5. Sebastian Kiedrzyński +32.062
6. Krzysztof Karkoszka +33.239
7. Krzysztof Ciwiński + 1 okrążenie
8. Tomasz Ciszewski +1 okrążenie
9. Anna Sobotka +1 okrążenie
10. Piotr Tabor + 1 okrążenie
11. Stanisław Assman +1 okrążenie
12. Ronald Ross + 1 okrążenie
13. Grzegorz Stefanowski + 1 okrążenie
Nie ukończyli
Rafał Bauer
Tomasz Adamczyk
Najszybsze okrążenie
Paweł Dębowski 1:53.410 (na dziewiątym kółku)
Klasyfikacja generalna po czterech z sześciu wyścigów FYC
Klasa R1
1. Przemysław Janik 95
2. Christof Bursig 65
3. Konrad Wilusz 56
4. Szymon Dziawer 52
5. Paweł Kusyk 44
6. Rafał Trzciński 42
7. Wojciech Mańczak 30
8. Rafał Waliłko 29
9. Michał Klejnot 27
10. Robert Kowalski 26
11. Paweł Stachurski 26
12. Jerzy Berger 21
13. Piotr Niedziela 13
14. Damian Marszewski 13
15. Michał Piątek 8
16. Marek Drgas 3
17. Tomasz Olejniczak 1
18. Artur Ptaszkiewicz 0
19. Tomasz Kieszkowski 0
Klasa R6
1. Paweł Dębowski 81
2. Piotr Krawiec 70
3. Marcin Dziawer 61
4. Krzysztof Karkoszka 43
5. Tomek Ciszewski 42
6. Sebastian Kiedrzyński 40
7. Michał Irzyk 36
8. Piotr Kubiak 34
9. Anna Sobotka 31
10. Stanisław Assman 30
11. Krzysztof Ciwiński 28
12. Tomasz Adamczyk 22
13. Piotr Tabor 13
14. Łukasz Marszałek 8
15. Ronald Ross 8
16. Rafał Bauer 5
17. Grzegorz Stefanowski 5
18. Marcin Zientara 3