Krewny poduszkowca
Od paru lat po USA jeździ więcej quadów niż motocykli. Zapewne Europa zaraz pójdzie w tę samą stronę. Przewidując ten trend, Bombardier przedstawia dwucylindrowego Outlandera - pojazd o pojemności 800 cm3.
Quady są cool, pozwalają poczuć powiew wolności. Podstawy ich obsługi opanujesz bez problemów. Potrzeba tylko trochę wyczucia i odrobinę odwagi, i możesz ruszać w teren. Właśnie w teren, bo szosa to nie jest świat quadów - 70-80 km/h to maks, chociaż niektóre modele wyciągają i 120 km/h.
Na torze testowym, pośrodku gęstych lasów w Kanadzie, czeka 30 czterokołowców. Wszystkie błyszczą, wszystkie napisami na plastikach informują, że okręt flagowy marki Bombardier nazywa się Outlander 800.
Jego podstawowe parametry są obiecujące: dwucylindrowy silnik Rotax z wtryskiem paliwa, pojemność 800 cm3, moc 62 KM i moment obrotowy 73 Nm, masa własna 290 kg, dołączany napęd na wszystkie koła, sprzęgło wiskotyczne, automatyczna przekładnia i niezależne zawieszenie kół.
Na pierwszej wystarczająco długiej prostej odkręcam gaz do oporu. Ależ rwie! Bombardier Outlander 800 to najmocniejszy ATV wszech czasów, nie ma co do tego wątpliwości. Chłodzony cieczą dwucylindrowy V 80O z wałkami rozrządu w głowicy, czterema zaworami na cylinder, przepustnicami o średnicy 46 mm i układem wtrysku paliwa Siemens VDO, wydaje się prosić: Daj mi gazu, jak najwięcej gazu!
Automatyczna przekładnia CVT działa bez zarzutu. Także podwozie spisuje się doskonale. Z tak nierówną nawierzchnią miałyby kłopoty chyba nawet czołgi, ale Outlander zachowuje się, jakby tego nie wiedział, jakby był bliskim krewnym poduszkowca. Zakręt. Naciskam krótko hamulec, skręcam kierownicę, wprowadzam pojazd w uślizg, balansuję mocno ciałem i wypadam z niego z pełną kontrola. To coś jak jazda na nartach, motocyklem i samochodem w jednym. Duża rzecz, ale szybko stwierdzam, że mam ochotę na jeszcze więcej. I dostaję to.
U podnóża stromego podjazdu włączam napęd na obie osie. To, co dzieje się potem, mogę spokojnie nazwać godziną zawieszeń. Z przodu podwójne, trójkątne wahacze, z tyłu zawieszenie TTI (Trailing Torsional Independent - niezależne wahacze wleczone resorowane drążkami skrętnymi). Utrzymanie linii i technika jazdy maja drugorzędne znaczenie. Outlander niewiarygodnie pewnie pnie się pod górę. Gdy sprawa staje się już bardzo trudna, włączam funkcję override i Outlander - jakby złapał drugi oddech - swobodnie wjeżdża na szczyt.
Ponieważ pokochałam Outlandera miłością wielką i niespodziewaną, oglądam go dokładniej. Zaczynam od dołu. Jako pierwsza rzuca się w oczy seryjnie montowana wyciągarka. Bardzo praktyczne ustrojstwo! Następnie zwracają uwagę tarcze hamulcowe. Podczas gdy w innych quadach są one umieszczone na zewnątrz,przy piastach kół, w Bombardierze zamontowano je wzdłuż osi podwozia, od strony przekazywania napędu. To bardzo pomysłowe, gdyż dzięki temu spada masa nieresorowana, ponadto są dobrze chronione przed uszkodzeniami. Bagażniki wykonano ze stali. Ich nośność wynosi 46 kg (przód) i 92 kg (tył). Kokpit skrojono skromny, stylowy, cyfrowe i analogowe zegary - przejrzyste. Prędkość jest wyświetlana analogowo. W części cyfrowej można - według gustu - wybierać między obrotami a prędkością.
Tym, którzy bez towarzystwa ani rusz, Bombardier ma do zaproponowania Outlandera 800 w wersji dwumiejscowej. Jazdę z pasażerem umożliwia komfortowe siodełko z oparciem i uchwytami. Dwuosobowa wersja Max ma rozstaw osi dłuższy o dobre 20 cm. Jej masa wzrosła o 23 kg. Jeżeli twój(-oja) towarzysz(-ka) nie ma zajawki na adrenalinę, tylne siedzenie możesz jednym ruchem zdemontować i zastąpić je pokrywą z plastiku. I masz więcej miejsca na bagaż.
Wprawdzie w Europie quady raczej nie odniosą takiego sukcesu, jak w USA, ale być może spowodują, że do historii przejdą spory między samochodziarzami i motocyklistami o wyższości Bożego Narodzenia nad Wielkanocą lub odwrotnie. Na czterech kołach trudniej się wywrócić. Z tym trudno polemizować.