Aż trudno uwierzyć w to, co po tym wypadku odkryli policjanci
W sobotnie popołudnie pod Łukowem pijany motocyklista wypadł z drogi. Jak się okazało motor biorący udział w zdarzenia nie miał ubezpieczenia OC i badań technicznych a 18-latek nie miał uprawnień do jazdy takim jednośladem.
W sobotę 9 kwietnia policjanci z Łukowa (woj. lubelskie) zostali poinformowani o zdarzeniu na drodze pomiędzy miejscowościami Turzec i Szyszki z udziałem motocyklisty.
Jak się okazało 18-latek prowadzący ze zbyt dużą prędkością jednoślad na łuku zjechał z jezdni i po wjechaniu w pole przewrócił się wraz motocyklem. Prowadzący Yamahę mężczyzna doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala, ale urazy jakich doznał, nie zagrażały jego życiu.
Funkcjonariusze ustalili jednak, że motocykl nie jest zarejestrowany ani objęty obowiązkowym ubezpieczeniem OC. Do tego 18-latek nie posiadał prawa jazdy kategorii A, ale jakby tego było mało miał on w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu.
Pijany mężczyzna stanie teraz przed sądem, gdzie będzie odpowiadać za jazdę w stanie nietrzeźwości za co grozi m.in. kara pozbawienia wolności do 2 lat oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 1 roku do nawet 15 lat. Do tego 18-latek może spodziewać się kary pieniężnej od 5000 zł do aż 60 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Trzeba także pamiętać o tym, że Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wystąpi o opłatę za brak polisy OC w wysokości do 1000 zł. Warto przy okazji wiedzieć, że UFG w przypadku, gdyby dojdzie do wypadku z udziałem pojazdu nie objętego ubezpieczeniem może wystąpić z tzw. roszczeniem regresowym w sprawie dochodzenia zwrotów wypłaconych świadczeń i poniesionych kosztów.
Najbardziej jaskrawym przykładem takiej sytuacji było śmiertelne potrącenie rowerzystki przez innego motocyklistę, który nie miał ważnego OC - w tamtym wypadku winny musi zwrócić ponad 1,4 mln zł.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
***