Autonomiczny motor przyszłości Yamahy. Lepszy niż samochód z autopilotem?
W czasach gdy producenci samochodów zmagają się z trudnościami przy konstruowaniu samochodów autonomicznych japońska marka motocykli pracuje nad autonomicznym motocyklem. Yamaha zaprezentowała interesujący prototyp na Japan Mobility Show, czyli ex-Tokyo Motor Show.
Jeszcze do niedawna tokijskie targi motocyklowe podczas, których największe marki prezentowały swoje nowości i innowacyjne rozwiązania nazywały się Tokyo Motor Show. Od tego roku zostały jednak przemianowane na Japan Mobility Show, co ewidentnie wskazuje na to, że wystawcy koncentrują się na nowoczesnych rozwiązaniach i rozwoju technologii motocykli elektrycznych. Tegoroczna edycja przyniosła kilka interesujących nowinek, ale zdecydowanie największą jest prototyp futurystycznego motocykla Yamahy, który ma być... autonomiczny.
To nie pierwszy raz, kiedy Yamaha pracuje nad rozwojem motocykli autonomicznych, czyli takich, które mogą jeździć bez udziału, czy też wpływu kierowcy. Pierwsze próby podjęte były już kilka lat temu, kiedy Yamaha zaprezentowała projekt MotoBot - robotycznego motocyklistę, zespolonego ze sportową Yamahą R1M, który miał ścigać się na torze z legendarnym Valentino Rossim.
Tamten projekt był raczej pokazem możliwości Yamahy i pewnego rodzaju zabawą, ponieważ Rossi przez wiele lat był najlepszym zawodnikiem na świecie, zdobył łącznie 9 tytułów mistrza świata, zatem zadanie stworzenia autonomicznego motocykla, który pokona go na torze było właściwie niemożliwe. Sportowa jazda motocyklem to złożona i trudna umiejętność nawet dla człowieka, a zaprogramowanie robota, który wykonałby wszystko jeszcze lepiej niż najlepszy zawodnik wyścigowy na świecie było mrzonką. Zbyt wiele zależy tu od fizyki i fizyczności - możliwości poruszania się na motocyklu, która w przypadku robota była mocno ograniczona.
Prace nad MotoBotem zostały w pewnym momencie zarzucone i po cichutku odsunięte w cień, jednak Yamaha najwyraźniej skorzystała z danych, które udało im się uzyskać podczas tej kosztownej zabawy. Podczas Japan Mobility Show zaprezentowali bowiem model autonomicznego motocykla Motoroid. Pierwsza prezentacja odbyła się podczas Tokyo Motor Show w 2018 roku, a MotoRoid pokazał, że może poruszać się bez udziału motocyklisty. Podczas tegorocznej edycji zaprezentowano Motoroid2, czyli drugie wcielenie tego projektu.
MotoRoid podczas prezentacji w 2018 roku zaprezentował ciekawe umiejętności balansowania, jazdy do przodu i tyłu. Sama prezentacja umiejętności wyglądała naprawdę kosmicznie - jak z filmu science-fiction. Oczywiście daleko mu było do poruszania się z normalnymi prędkościami drogowymi, ale sam fakt, że jednoślad porusza się samodzielnie bez udziału człowieka był imponujący.
MotoRoid2 według informacji przekazanych przez Yamahę to maszyna która Mozę samodzielnie podnieść się z bocznej stopki i podążać za swoim właścicielem z prędkością "patrolową" balansując różnymi elementami konstrukcyjnymi, a także reagować na różne gesty właściciela - ma bowiem system rozpoznawania twarzy i gestów. Według Yamahy jej konstrukcja przypomina liść, bowiem motocykl balansuje zarówno kołami, jak i akumulatorami elektrycznego silnika, umieszczonymi na specjalnej tulei stanowiącej niejako element konstrukcyjny ramy. Cały system nosi nazwę AMCES (Active Mass Center Control System) i chodzi w nim o to, by "aktywnie regulować środek ciężkości", co pozwala motocyklowi utrzymać pion.
Prototyp MotoRoid2 to przede wszystkim pokaz ogromnych możliwości technologicznych Yamahy, a nie projekt motocykla sam w sobie. Jeśli więc miałeś nadzieję, że tego typu motocykle wyjadą niebawem na drogi muszę cię rozczarować. To platforma, która pozwala Yamasze testować całkowicie nowe rozwiązania w dziedzinie elektroniki i systemów bezpieczeństwa, które mogą niebawem trafić do motocykli seryjnych.
Pierwsze próby już miały miejsce - Yamaha testowała już rozwiązanie polegające na zamocowaniu silnika elektrycznego wraz z serwomotorem wspomagania kierownicy (aby motocykl mógł samoistnie skręcać i balansować) do modelu R3. Nie chodziło jednak do końca o autonomiczną jazdę, a raczej o stabilizację przodu by zapobiec ewentualnej wywrotce.
Yamaha planuje do 2050 roku całkowicie wyeliminować ryzyko wypadków śmiertelnych na swoich motocyklach i rozwój projektu MotoRoid2 to jeden z kroków, aby wypełnić tę misję.
Projekt Yamahy nie ma być odpowiedzią na autonomiczne samochody tworzone między innymi przez Volkswagena, które niedługo będą służyć jak taksówki na przykład w Monachium (takie taksówki działają już w USA - na przykład w San Francisco), zatem próżno porównywać MotoRoida2 do samochodów autonomicznych. Mimo wszystko projekt Yamahy jest imponujący, a jego rozwój może przynieść wiele dobrego w kwestii bezpieczeństwa motocyklistów.