Vettel po GP Kanady: Jestem rozczarowany. Popełniłem błąd

Drugie miejsce Sebastiana Vettela (Red Bull) podczas Grand Prix Kanady nie jest powodem do rozpaczań, jednak sposób, w jaki mistrz świata pozwolił odebrać sobie zwycięstwo na torze w Montrealu, było dla jego fanów i jego samego wielkim rozczarowaniem.

Zobacz zapis czterogodzinnej relacji LIVE z Grand Prix Kanady

- Oczywiście, że jestem rozczarowany - przyznał na mecie, chwilę po tym, jak popełnił koszmarny błąd na ostatnim okrążeniu i pozwolił wydrzeć sobie zwycięstwo Jensonowi Buttonowi z McLarena.

Wyścig rozpoczął się w deszczu, kilkakrotnie wjeżdżał na tor samochód bezpieczeństwa, a intensywne opady przerwały rywalizację na blisko dwie godziny. W takich warunkach sporo było kolizji, przez które wyścigu nie ukończyli m.in. Lewis Hamilton, Fernando Alonso, Nick Heidfeld czy Adrian Sutil.

Reklama

- To był bardzo trudny wyścig od startu aż do mety. Prowadziłem przez całe zawody aż do ostatniego okrążenia. Myślę, że pojechałem zbyt asekuracyjnie po tym, jak po raz ostatni z toru zjechał samochód bezpieczeństwa - ocenił Vettel.

- Starałem się utrzymać przewagę nad bolidami jadącymi za mną, aż zobaczyłem Jensona. Przycisnąłem mocniej i to wystarczyłoby, aby dojechać do mety na prowadzeniu, ale oczywiście popełniłem błąd - relacjonował Niemiec.

Przyznał, że zablokował tył bolidu i skończyło się to wjechaniem na mokrą część toru. Z takiego prezentu Button nie mógł nie skorzystać. - Gdy masz coś w garści, a potem to tracisz, to nie jest to najmilsze uczucie, ale z drugiej strony był to dobry wyścig w naszym wykonaniu - podsumował lider klasyfikacji generalnej nawiązując także do trzeciego miejsca swojego partnera z zespołu Red Bull Marka Webbera.

- Zasłużyliśmy na taki wynik - przekonywał Webber. - Sebastian wykonał dzisiaj fenomenalną robotę, ale w takich warunkach łatwo jest popełnić błąd - bronił swojego kolegi.

Australijczyk stoczył fantastyczną walkę z Michaelem Schumacherem w końcowej fazie wyścigu. W końcu wyprzedził 7-krotnego mistrza świata, ale nie udało mu się odeprzeć ataku Buttona. - Był tym razem bardzo szybki. Przypuszczam, że nawet gdyby udało mi się szybciej wyprzedzić Michaela, to Button i tak dopadłby mnie.

Zobacz decydujące rozstrzygnięcia podczas GP Kanady

INTERIA.PL/AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy