Schumacher przed Alonso. Kubica zadowolony

Siedmiokrotny mistrz świata Niemiec Michael Schumacher (Ferrari) wygrał wyścig o Grand Prix San Marino na torze Imola. Schumacher poprawił wczoraj rekord Formuły 1 ustanowiony przez Ayrtona Sennę da Silvę.

Nieżyjący już Brazylijczyk 65 razy zdobywał pole position, teraz liderem tej klasyfikacji jest Schumacher.

Obok niego z pierwszej linii startowej ruszył Brytyjczyk Jenson Button (Honda). Obrońca tytułu mistrzowskiego Hiszpan Fernando Alonso (Renault) rozpoczął jazdę z trzeciego pola razem z Niemcem Ralfem Schumacherem.

Już na pierszwym okrążeniu doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Z toru wypadł Christijan Albers (MF1 - Toyota). Na szczęście Holendrowi nic się nie stało i wyścig jest kontynuowany.

Końcówka wyścigu to pasjonująca walka pomiędzy Schumacherem a Alonso. Ostatecznie Niemiec obronił się przed atakami kierowcy Renaulta i zwyciężył po raz 85 w kareirze. Końcówka wyścigu to pasjonująca walka pomiędzy Schumacherem a Alonso. Ostatecznie Niemiec obronił się przed atakami kierowcy Renaulta i zwyciężył. Drugi był Fernando Alonso a trzeci Juan Pablo Montoya (Kolumbia/McLaren) .

Reklama

A oto co po piątkowym treningach mówił Robert Kubica.

Piątkowe sesje treningowe były dla nas bardzo udane. Osobiście uważam, że były to najbardziej udane sesje w tym sezonie. Przeprowadziliśmy bardzo bogaty program testów i symulacji, głównie koncentrując się na oponach. Porównań dokonywaliśmy głównie podczas długich przejazdów.

Mam nadzieję, że zebrane przez nas informacje będą bardzo pomocne przy wyborze właściwych ustawień samochodu i opon na wyścig.

Tor Imola należy do moich ulubionych obiektów wyścigowych, spośród wszystkich torów w Europie ten jest szczególnie interesujący. Cechą charakterystyczną tego toru są szykany, która wymagają głębokiego najeżdżania na „tarki” umieszczone na krawędziach toru. Szkoda, że najciekawszy zakręt na torze - szykana „Variante Alta” - została zmieniona i jest teraz znacznie wolniejsza.

Ponadto na znacznej części toru została zmieniona nawierzchnia i te miejsca odznaczają się w chwili obecnej dużo niższą przyczepnością. Trochę to komplikuje sprawę i w tych miejscach trzeba bardziej uważać.

Jak już wspomniałem tor bardzo lubię i bardzo się cieszę, że ponownie mogłem tu wrócić, ponieważ ostatnio ścigałem się na nim w 2002 roku.

Po udanym wyścigu w Australii wydaje mi się, że Nick i Jacques mają kolejną szansę na zdobycie punktów. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ konkurencja nie śpi a każdy zespół przygotował na Grand Prix San Marino jakieś nowe rozwiązanie techniczne. Zobaczymy wkrótce, który zespół dokonał największych postępów i jak się to przełoży w walce na torze.

Zobacz wyniki treningów w naszym serwisie FORMUŁA 1 W INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama