Robert Kubica: to były dziwne kwalifikacje

"Balans auta był dzisiaj inny niż do tej pory" - powiedział po kwalifikacjach, które ocenił jako "dziwne", do niedzielnego wyścigu Formuły 1 o Grand Chin Robert Kubica z teamu Williams. Polak był najwolniejszy w stawce 18 kierowców, którzy do nich przystąpili.

Kubica nie był do końca zadowolony z rezultatów walki o pole position. Jego zdaniem samochód zachowywał się inaczej niż podczas piątkowych treningów.

"Zmiany balansu z wyjazdu na wyjazd robią się naszą wizytówką" - powiedział z sarkazmem Kubica i dodał, że był zaskoczony tą sytuacją i nie znał jej przyczyn.

"Balans auta był inny niż do tej pory. To mnie zaskoczyło. Próbowałem poprawić sytuację tym, co mam w kierownicy, czyli ustawieniami. Było trochę lepiej, ale trzeba przeanalizować, co się dzieje" - zaznaczył Kubica na antenie stacji telewizyjnej Eleven Sports.

Reklama

Jego zdaniem rezultat, jaki uzyskał w Q1, mógł być lepszy, gdyby nie dość nerwowo zachowujący się samochód ekipy z Grove.

"Przegrzewały się opony, próbowałem o nie odpowiednio zadbać. Początek był słaby, gdyż balans był nierówny. Straciłem przyczepność tyłu w jednym z zakrętów. Potem odrobiłem to w 11. i 12. zakręcie. Ale gdy poczułem lepszą przyczepność, to straciłem tył i postawiło auto bokiem. Tam straciłem 0,1-0,2 sekundy" - analizował kierowca.

Na pytanie, czy w niedzielę w trakcie wyścigu zespół będzie nadal szukał rozwiązań problemów, czy obaj zawodnicy - także Brytyjczyk George Russell - zaczną się ścigać, Kubica stwierdził krótko: "Musimy znaleźć odpowiedzi na szereg pytań, ale nie w trakcie wyścigu".

Niedzielny wyścig - tysięczny w historii F1 - rozpocznie się o godz. 8.10 czasu polskiego.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy