Red Bull Racing poprawi KERS

Zespół Red Bull Racing przed GP Turcji poprawi system KERS. Trwają pracę nad modyfikacją tego elementu, który w trzech pierwszych wyścigach kompletnie zawodził w obu bolidach.

Po trzech wyścigach sezonu 2011 mogłoby się wydawać, że aktualni mistrzowie świata, zespół Red Bull Racing nie mają słabych punktów. Bolid RB7 jest najszybszym samochodem w tegorocznej stawce F1, o czym świadczą chociażby czasy w kwalifikacjach do poszczególnych wyścigów. Auto przy odpowiednim traktowaniu "opon", znakomicie sprawuję się na twardej, jak i miękkiej mieszance. Jeżeli do tego dodamy doskonałą aerodynamikę, którą stworzył Adrian Newey, to praktycznie mamy produkt idealny. Jednak bolid RB7 ma piętę achillesową. Jest nim system odzyskiwania energii - KERS.

Reklama

W ostatnim wyścigu o GP Chin olbrzymie problemy z KERS miał Sebastian Vettel. "Dopalacz" systematycznie zawodzi w aucie Marka Webbera. Nic zatem dziwnego, że ekipa z Milton Keynes przed GP Turcji chce za wszelką cenę poprawić ten element bolidu. W padoku głośno mówi się o tym, że problemy, które Red Bull Racing ma z KERS powstają wskutek przegrzewania się akumulatorów.

Baterie zostały tak zaprojektowane tak, aby wykorzystać optymalnie ich pracę, jednocześnie bez wpływu na aerodynamikę auta. Niektórzy mówią też o braku doświadczenia zespołu w projektowaniu auta wyposażonego w KERS, bowiem w 2009 roku, kiedy system debiutował na torach F1 stajnia Red Bull Racing nie korzystał z tego systemu. Christian Horner szef stajni jest jednak dobrej myśli.

"Mamy kolejną poprawkę KERS na Turcję. Jest coraz lepiej, gdyż lepiej rozumiemy system i korzystamy z niego więcej. Jestem więc pewny, że nieprzyjemne problemy jakich doświadczyliśmy zostaną rozwiązane." - zapewnił Horner.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy