Piquet się mści?
Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wszczęła śledztwo w sprawie przebiegu jednego z wyścigów w ubiegłorocznych mistrzostwach świata Formuły 1.
Według nieoficjalnych informacji, dochodzenie dotyczy wyścigu o Grand Prix Singapuru, który zakończył się zwycięstwem Hiszpana Fernando Alonso.
Brazylijska stacja TV Globo poinformowała w niedzielę, że ówczesny kierowca teamu Renault Nelson Piquet Jr. umyślnie wjechał w ścianę tunelu podczas wyścigu. Na torze pojawił się wówczas samochód bezpieczeństwa, a na wyhamowaniu całej stawki aut najbardziej skorzystał Alonso, partner Brazylijczyka z ekipy.
Piquet Jr. przed miesiącem został zwolniony z Renault. Narzekał, że przez półtora roku reprezentowania barw tej ekipy czuł się niedoceniany przez jej szefa. Flavio Briatore miał wciąż porównywać go do Alonso, który już dwukrotnie był mistrzem świata.
Wygląda więc na to, że młody Piquet z "zemsty" wygadał się w sprawie incydentu w Singapurze.
Oto co powiedział Flavio Briatore, szef ING Renault F1 Team powiedział po wyścigu w Singapurze.
"Wspaniałe zwycięstwo dla Renault i dla Fernando. Już od piątku wiedzieliśmy, że samochód jedzie bardzo konkurencyjnie i pod koniec kwalifikacji byliśmy bardzo rozczarowani. Dzisiaj samochód był ekstremalnie szybki, szybszy od Ferrari i McLarena, i choć uśmiechnęło się do nas szczęście, gdy na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, zapracowaliśmy na to zwycięstwo. To bardzo ważny wynik dla Renault po dwóch trudnych sezonach i z pewnością pomoże nam w przygotowaniach do sezonu 2009".
A Nelson Piquet narzekał na swoją jazdę: "Od samego początku wyścigu wszystko się komplikowało. Opony w moim samochodzie łuszczyły się i było coraz gorzej. Zespół chciał, żebym naciskał i próbowałem jechać szybko, co w efekcie zakończyło się utratą tyłu samochodu. Uderzyłem mocno w ścianę, ale nic mi się nie stało. Jestem rozczarowany swoją jazdą, ale oczywiście cieszę się ze względu na wynik zespołu."
Film z GP Singapuru