"Nie marzyłem o podium!"

- Jestem zachwycony, bo nawet nie marzyłem o miejscu na podium w ten weekend - cieszył się David Coulthard z teamu Red Bull, który podczas Grand Prix Kanady zajął trzecie miejsce za Robertem Kubicą i Nickiem Heidfeldem.

- Miałem fatalny początek tego sezonu - przyznał Szkot. - To moje 62. miejsce na podium. Cieszę się, że zaliczyłem je właśnie tutaj, gdzie w 1994 roku po raz pierwszy zdobyłem punkty. Piętnaście sezonów to bardzo dużo czasu, dlatego jestem dziś w nieco refleksyjnym nastroju.

Coulthardowi pomogła kolizja Lewisa Hamiltona z bolidem Kimiego Raikkonena. Mimo tego, końcówka wyścigu była dla doświadczonego Szkota bardzo ciężka. Podczas jednego z hamowań niewiele brakowało, aby wypadł by z toru. - Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak było ciężko. Miałem tylko dowieźć bolid do mety. Teraz wydaje się to śmieszne, ale auto padło w pit lane - na szczęście już po minięciu mety.

Reklama
INTERIA.PL/AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy