Nawet AC Milan trzyma kciuki za Kubicę

Piłkarze włoskiego AC.Milan, którego sympatykiem jest Robert Kubica w specjalnie wydanym komunikacie wspierają naszego rodaka. Za Roberta modli się, także Juan Pablo Montoya. Nadal nie wiadomo, kto zastąpi Roberta w teamie Lotus Renault. Z ostatnich doniesień wynika, że może to być Kimi Raikkonen.

PIłkarze AC Milan przejęli się losem Roberta Kubicy
PIłkarze AC Milan przejęli się losem Roberta KubicyAFP

Kilka dni po wypadku Roberta Kubicy na trasie rajdu Ronde di Andora, nadal napływają dla niego słowa otuchy i wsparcia. Ciepłe słowa słychać nie tylko ze świata F1, chociaż tych jest najwięcej. Piłkarze i pracownicy klubu AC.Milan, z którym sympatyzuje nasz kierowca w specjalnym liście skierowanym do Roberta Kubicy życzy szybkiego powrotu do zdrowia.

"W imieniu piłkarzy, pracowników oraz kibiców, Milan życzy szybkiego powrotu do zdrowia kierowcy F1 i wielkiemu fanowi naszego zespołu, Robertowi Kubicy. Polak uległ groźnemu wypadkowi podczas rajdu Ronde di Andora i doznał poważnych obrażeń" - czytamy w oświadczeniu włoskiego klubu Do tych życzeń dołączył się były włoski kierowca startujący w F1 w latach 80 - 90, a dzisiaj znany dziennikarz sportowy Ivan Capelii.

Wypadek Roberta Kubicy poruszył także znanego z chłodnego stosunku do innych kierowców Juana Pablo Montoye. Były kierowca Williamsa i McLaren - Mercedes nie należy do tych osób, które epatują empatią tym razem nie pozostał obojętny.

"Będę się modlił za polskiego kierowcę Roberta Kubicę" - zadeklarował Montoya

Tymczasem menedżer Roberta Kubicy, Daniel Morelli opowiada o reakcji "zszokowanego" Roberta Kubicy na informację o skali obrażeń i perspektywę długotrwałej rehabilitacji "Rozmawiałem z nim o wypadku, o skali jego złamań i obrażeń. Robert był zszokowany. Dotarło do niego, że na dłuższy czas będzie poza F1 ii cierpi z tego powodu. Jeździłby przecież nowym bolidem w Jerez. Po raz pierwszy samochód przygotowany przez zespół był zgodny z wizją Roberta. Wszyscy mamy świadomość, co przed nim i jaki wysiłek będzie musiał być wykonany, aby Robert ponownie zasiadł za sterami."

Dramat kierowcy Lotus Renault nie pozostaje, także bez wpływu na politykę macierzystego zespołu Roberta. Stajnia z Enstone zapewnia, że będzie czekać na powrót Polaka, ale należy tez pamiętać o tym że za miesiąc rozpoczyna się nowy sezon. Ekipa Roberta ma niewiele czasu, aby znaleźć zastępstwo Polaka, które zagwarantuję walkę o cele jakie wyznaczono na początku sezonu, jeżeli takie nadal pozostają w orbicie zainteresować teamu.

Z nieoficjalnych wiadomości, które przedostają się do prasy można się dowiedzieć, że najbliższym kierowcą, który może zastąpić Roberta jest były mistrz świata Kimi Raikkonen. "Iceman" wycofał się z wyścigów F1 i przeszedł do rajdów WRC, ale nie jest wykluczone, że da się przekonać do powrotu. Fiński kierowca nie zajmuje w tej sprawie nie zajmuje stanowiska. Bardziej rozmowny jest Olivier Quesnel, szef Citroen Racing, którego samochód poprowadzi być może Fin w rozpoczynającym się jutro w Karlstad Rajdzie Szwecji.

"Jeśli chce odejść, nie mogę powiedzieć nic w tej sprawie, ponieważ jest to nasz klient. Wynajmuje od nas samochód, okleja go sponsorami i jedzie. Robi to, co chce. Przypuszczam, że być może ciąży na nim niemała presja ze strony Bernie Ecclestone'a, FIA i całego środowiska F1, które chciałoby widzieć go z powrotem, bo to przecież wielka postać tego sportu. Jeśli Kimi otrzymuje telefony od ludzi związanych z F1, to będą musieli być bardzo przekonywujący, aby ściągnąć go z powrotem do F1."- powiedział Olivier Quesnel, szef teamu Citroen Racing.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas