Kubica powalczy o mistrza!

W minioną niedzielę Robert Kubica jako pierwszy Polak w historii po wyścigu Formuły 1 stanął na najwyższym stopniu podium.

Kubica zwyciężając w Montrealu jednocześnie objął prowadzenie w klasyfikacji kierowców. Po siedmiu z osiemnastu wyścigów Kubica zgromadził 42 punkty.

- Od wyścigu minęły już cztery dni. Jak teraz odbierasz swoje pierwsze zwycięstwo w Grand Prix?

- To wspaniałe uczucie, nie tylko dla mnie, ale dla całego zespołu, dla wszystkich, którzy wnieśli jakikolwiek wkład w ten wynik. Oczywiście, mieliśmy nieco szczęścia, ale potrafiliśmy je wykorzystać. Ostatecznie mogliśmy świętować podwójne zwycięstwo. To fantastyczny wynik, który daje nam motywację do dalszej pracy.

- W którym momencie podczas wyścigu po raz pierwszy pomyślałeś, że możesz wygrać?

- Gdy Lewis i Kimi odpadli po pierwszym pitstopie prowadziłem wśród kierowców, którzy mieli zaplanowaną strategię dwóch stopów. Jednak obecność na torze samochodu bezpieczeństwa był korzystny dla zawodników, którzy mieli zaplanowali tylko jeden pitstop. W dodatku na długo ugrzązłem za wolniejszymi bolidami. Dopiero gdy ostatni z nich zjechał do boksu mogłem przyspieszyć i powiększyć moją przewagę. Lekka ulga przyszła dopiero, gdy drugi postój poszedł sprawnie. Mechanicy po raz kolejny wykonali świetną robotę. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że jestem wciąż przed Nickiem i że mogę wygrać. Troszkę zwolniłem i skoncentrowałem się na tym, by nie popełnić błędu przez ostatnie 15 okrążeń. To były najdłuższe ale jednocześnie najbardziej spokojne okrążenia w mojej karierze w Formule 1. Nie było żadnej presji, musiałem tylko dojechać.

- Co robiłeś w następnych dniach po wyścigu?

- Nie miałem dużo czasu. Próbowałem naładować akumulatory. Trenowałem i odpoczywałem. W środę pojechałem do Barcelony, gdzie w czwartek i piątek testujemy przed następnym wyścigiem na francuskim Magny-Cours.

- W najbliższy weekend będziesz prowadził bolid BMW podczas Pit Lane Park w Warszawie. Cieszysz się na spotkanie z polskimi kibicami?

- Mam nadzieję, że pogoda dopisze, to będzie naprawdę ciekawe wydarzenie. Byliśmy w Warszawie niecały rok temu, a liczba fanów była wprost niewiarygodna, mimo że były to wakacje. Tym razem spodziewamy się jeszcze większej liczby kibiców. Dla mnie to będzie dość wymagający weekend. Najpierw mam dwa dni testów, w piątek wieczorem lecę do Warszawy, a potem w sobotni poranek zaczynamy imprezę. Najważniejsze jednak, by fani dobrze się bawili.

- Jesteś liderem klasyfikacji kierowców. Myślisz, że masz realne szanse na tytuł mistrzowski?

- Nie spodziewałem się, że będę prowadził po siedmiu wyścigach ponieważ nasz bolid nie jest najszybszy w stawce. Jest jednak niezawodny. W zeszłym roku nękało nas kilka problemów, jednak od tamtej pory zrobiliśmy spory postęp. Również mechanicy, podobnie jak cały zespół, wykonują świetną robotę. W efekcie w tym roku punktuję regularnie, chociaż oczywiście nie wiem, czy to się nie zmieni. Zawsze skupiam się na tym, by wywalczyć maksimum w każdym wyścigu. Regularność to ważna rzecz, mam też nadzieję, że dokonamy kolejnych usprawnień w bolidzie. Co by się nie działo musimy robić wszystko, by być jak najszybszym. Poza tym, kto wie czy jeszcze kiedykolwiek będę miał taką szansę? Jedno jest pewne - dam z siebie wszystko!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy