Konstruktor Red Bulla: Wyprzedzanie staje się obsesją

Adrian Newey, konstruktor zatrudniony w Red Bull Racing twierdzi, że pogoń za wyprzedzaniem podczas wyścigów F1 stało się głupią obsesją.

Jeden z najlepszych konstruktorów bolidów w historii sportu - Formuła 1, Adrian Newey w wywiadzie, jakiego udzielił austriackiemu pismu Kleine Zeitung, powiedział, że wyprzedzanie w F1 nigdy nie było łatwe. Brytyjczyk w dosadnych słowach podsumował wszelkie zabiegi jakie stosuje FIA ( Międzynarodowa Komisja Sportów Motorowych ) i właściciel praw do Formuły 1 Bernie Ecclestone, aby zwiększyć ilość wyprzedzeń podczas wyścigów grand prix.

"Gdyby zapytano mnie, co podpowiedziałbym Bernie Eccclestone'owi, aby zwiększyć atrakcyjność wyścigów F1, to odpowiedziałbym, żeby przestał opowiadać głupoty. Jeśli wyprzedzanie będzie za łatwe, to nie będzie ekscytujące. Wyprzedzanie w F1 naprawdę nigdy nie było łatwe i szczerze mówiąc nie widzę dużego problemu w tym, że nadal nie przychodzi ono kierowcom z łatwością" - powiedział Adrian Newey dla austriackiego Kleine Zeitung

Reklama

W tym sezonie w bolidach zastosowano dwa "dopalacze", które w generalnym rozrachunku mają sprawić, że będziemy oglądać więcej manewrów kiedy jeden kierowca wyprzedza drugiego. Są to systemy: DRS ( ruchome tylne skrzydło ) i KERS ( odzyskiwanie energii kinetycznej). Po pierwszym, ulicznym, wyścigu na torze Albert Park ciężko jednoznacznie powiedzieć, czy te rozwiązania spełniają swoją rolę. Być może rywalizacja na obiekcie Sepang w Malezji da więcej odpowiedzi w tym temacie.

Rzecz ma się inaczej w sobotnich kwalifikacjach, gdzie nawet na najkrótszych odcinkach prostej kierowcy używają ruchomego tylnego skrzydła i systemu KERS. Jak powiedział dzisiaj Sebastian Vettel z Red Bull Racing po wygraniu kwalifikacji do GP Malezji system KERS był kluczem do zwycięstwa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy