Kluczowy wyścig BMW
BMW traci właśnie miliony dolarów z powodu światowego kryzysu finansowego. Gigant na rynku luksusowych aut zanotował w Europie spadek sprzedaży, który sięgnął już 15 procent - informuje "Polska The TImes"
Tymczasem jego flagowy okręt reklamowy, czyli stajnia F1 BMW Sauber staje właśnie do walki w Chinach w przedostatnim już tegorocznym wyścigu Grand Prix. Szef zespołu nie kryje już nawet, że ekipa do rywalizacji w Szanghaju przywiązuje wielką wagę.
- To perspektywiczny rynek z lawinowo rosnącym potencjałem - twierdzi Mario Theissen, szef zespołu. Firma od lat organizuje tam nawet własną imprezę: Formula BMW Asia. Ma to być odskocznia do kariery w F1.
- Dlatego też z punktu widzenia BMW i naszych partnerów wyścig w Szanghaju ma szczególne znaczenie. Od 2004 r. BMW posiada w Chinach własną fabrykę, gdzie powstają modele BMW Serii 3 i BMW Serii 5 - nie pozostawia złudzenia co do celów teamu Theissen.
Nic więc dziwnego, że szwajcarsko-niemiecka ekipa nie tylko mówi o ostrej walce o punkty, ale i zaczyna głośno zapewniać, że wierzy w Roberta Kubicę i jego szanse na tytuł mistrza świata. To spory zwrot, bo jeszcze kilka tygodni temu Mario Theissen z grobową miną tłumaczył, iż w BMW nigdy nie będzie kierowcy numer jeden i wszyscy mają takie same cele, a walkę Polaka o tytuł zamierzał obserwować i czekać na rozwój wypadków. Szkoda, że pełne wsparcie Kubicy dał dopiero na dwa wyścigi przed końcem sezonu.