Hamilton uniknął surowej kary

Przewodniczący Międzynarodowej Federacji Sportów Motorowych (FIA) Jean Todt, wyznał, że mógł zawiesić Lewisa Hamiltona na sześć kolejnych wyścigów po tym, jak Anglik kpił z sędziów podczas GP Monako. Ostatecznie Francuz wybaczył kierowcy McLarena.

Przypomnijmy, że Hamilton został dwukrotnie ukarany za niebezpieczną jazdę na ulicznym torze Księstwa Monako. Po wyścigu reporterka BBC zapytała, czy Brytyjczyk ma jakieś wytłumaczenie, dlaczego jest tak często karany. Wówczas zdenerwowany Hamilton odpowiedział, że być może dlatego, że jest czarny. Kierowca McLarena szybko się jednak zreflektował i przeprosił za swój niewybredny żart, złożył również wyjaśnienia w piśmie kierowanym do FIA. Szybkie posypanie głowy popiołem przez Hamiltona najprawdopodobniej uchroniła Brytyjczyka, przed dotkliwą karą, jaką szykował dla niego Jean Todt.

Reklama

"Staram się utrzymywać dobrą harmonię wśród wszystkich kierowców. Dla mnie to, co powiedział Lewis jest nie do przyjęcia, ale nie chciałem być zbyt radykalny. Być może lepszą decyzją byłoby oddanie sprawy przed nasz trybunał i zakazanie mu startów w sześciu wyścigach. Jednakże postanowiłem, że nie będzie oficjalnego stawiania sprawy. Lewis napisał do mnie list, a ja odpisałem mu, że ta sprawa jest już zamknięta. Nie oddałem tej sytuacji do rekomendacji. To sprawa między nim i FIA. Przyznaję jednak, że mogłem poprosić nasz sąd o ukaranie Lewisa Hamiltona. Nigdy jednak nie otwarliśmy oficjalnie tej sprawy" - wyjaśnił Jean Todt.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy