GP Malezji: Pierwszy raz Raikkonena

Zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz. Kimi Raikkonen (McLaren-Mercedes) wygrał Grand Prix Malezji - 2. eliminację Mistrzostw Świata Formuły 1 w sezonie 2003. Dla Fina było to pierwsze zwycięstwo w karierze.

Zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz. Kimi Raikkonen (McLaren-Mercedes) wygrał Grand Prix Malezji - 2. eliminację Mistrzostw Świata Formuły 1 w sezonie 2003. Dla Fina było to pierwsze zwycięstwo w karierze.

Raikkonen wyprzedził na torze Sepang Rubensa Barrichello (Ferrari) oraz rewelacyjnego zdobywcę pole-position Fernando Alonso (Renault). To już drugie z rzędu zwycięstwo ekipy McLarena w tym sezonie, przekładające się na pewne prowadzenie wśród konstruktorów. Raikkonen z 16 punktami na koncie przewodzi natomiast klasyfikacji generalnej MŚ kierowców.

Sezon 2003 jak na razie układa się bardzo szczęśliwie dla Rona Dennisa, szefa zespołu McLaren-Mercedes. Podczas inauguracyjnej eliminacji przed dwoma tygodniami w Australii obaj kierowcy srebrnych strzał stanęli na podium, a David Coulthard odniósł 13. zwycięstwo w swojej karierze. Dziś sukces swój święcił drugi z "jeźdźców" Dennisa, Kimi Raikkonen. Młody Fin od dawna typowany był na kierowcę z pierwszych miejsc klasyfikacji i godnego następcę Miki Hakkinena w ekipie z Woking. Nawet z ust samego Michaela Schumachera padło niegdyś stwierdzenie, że Raikkonen będzie przyszłym mistrzem świata. Jego talent potwierdziło dzisiejsze zwycięstwo i objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej kierowców w obecnym sezonie. Pech dopadł natomiast Davida Coultharda. Szkot po udanym starcie awansował z czwartej pozycji na drugą, jednak już po trzech okrążeniach zakończył swój występ w Malezji na skutek awarii układu elektrycznego w swoim bolidzie.

Reklama

Zaraz po starcie duże zamieszanie wywołał nie kto inny, jak Michael Schumacher (Ferrari). Pięciokrotny mistrz świata, mocno naciskany przez Coultharda, zbytnio zaryzykował i wpakował się w tył renault Jarno Trullego już na drugim zakręcie toru. Obaj kierowcy wylądowali na poboczu, a w ich ślady podążyli kolejni zawodnicy, nadjeżdżający z tyłu. Najwięcej stracili w tym wszystkim Juan Pablo Montoya (urwany tylny spoiler + wizyta w boksach = 2 okrążenia straty), Antonio Pizzonia (Jaguar) oraz wspomniana dwójka - Schumacher i Trulli. Niemiec za spowodowanie tej kolizji został ukarany przez sędziów karą "drive through", co jeszcze bardziej wstrzymało jego pogoń za czołówką. - To był mój oczywisty błąd i przeprosiłem za to Jarno - wyjaśnił "Schumi". - Kolizja to był decydujący moment. To nie był mój dzień.

Początkowo doskonale spisywał się młodziutki Fernando Alonso (Renault). Hiszpan, który jako najmłodszy zawodnik w historii F1 wywalczył wczoraj pole-position, prowadził od samego początku ze sporą przewagą nad kolejnymi kierowcami. Dopiero po jakimś czasie do głosu doszedł Kimi Raikkonen (awansował na drugie miejsce po awarii Coultharda), który objął prowadzenie w wyścigu w momencie, gdy Alonso zdecydował się na pierwszy, dość wczesny, zjazd do boksów. Później liczył się juz tylko Raikkonen, który systematycznie powiększał swoją przewagę i odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w F1. - Ciężko powiedzieć jak się teraz czuję. Dopiero jutro rano dowiem się co to znaczy wygrać pierwsze GP - stwierdził triumfator, który tak tłumaczył swoje zachowanie tuż po kolizji Trullego z Schumacherem: - Zderzyły się dwa bolidy, a jeden z nich się obrócił. Najpierw chciałem ominąć go po zewnętrznej, ale gdy zobaczyłem, że on się cofa w tym kierunku, to wyczekałem do końca i przejechałem po wewnętrznej. To była dobra decyzja.

Wielka radość panowała w ekipie Renault. Francuski koncern po raz drugi z rzędu "dowiózł" obu kierowców do mety, a udany weekend przypieczętował Alonso miejscem na podium (pierwszym w karierze) i pole position. - Pokazaliśmy, że znów się liczymy w stawce - stwierdził młody Hiszpan. - Potwierdziliśmy dobrą wytrzymałość naszych bolidów.

W niedzielnym wyścigu uwagę zwracały liczne błędy podczas postojów w boksach. Poszczególne zespoły prześcigały się w pomyłkach, awariach i złych decyzjach, które notorycznie przedłużały planowane wizyty w pit-stopach. Podobną sytuację można było zauważyć podczas poprzedniej eliminacji o GP Australii. Tam jednak wszelkie błędy zrzucić można było na karb przerwy zimowej, która mogła niekorzystnie wpłynąć na profesjonalizm zespołów serwisowych. Dziś jednak taki stan rzeczy może już dziwić, a nawet denerwować. Panowie, czas przebudzić się z zimowego snu i wziąć się do porządnej roboty! Może już w następnym wyścigu będziemy świadkami mniejszej liczby błędów. Wszystko okaże się juz za dwa tygodnie, kiedy to 6 kwietnia na torze Interlagos rozegrany zostanie wyścig o GP Brazylii.

Tor nieopodal Kuala Lumpur był pod wzmożoną kontrolą służby bezpieczeństwa z powodu trwającego ataku na Irak wojsk koalicji prowadzonej przez USA. Bolidy Minardi startowały z logiem na bolidach "Malezja dla Pokoju". Grupy protestujących wywieszały również transparenty "Stop dla wojny w Iraku" oraz "Powiedz nie Bushowi". Zniknęły one jednak na polecenie służb porządkowych.

Wyniki Grand Prix Malezji (56. okr.)
 1. Kimi Raikkonen (Finlandia/McLaren-M.) 1:32.22,195
 2. Rubens Barrichello (Brazylia/Ferrari) str. 39,286
 3. Fernando Alonso (Hiszpania/Renault)      1.04,007
 4. Ralf Schumacher (Niemcy/Williams-BMW)    1.28,026
 5. Jarno Trulli (Włochy/Renault)              1 okr.
 6. Michael Schumacher (Niemcy/Ferrari)        1 okr.
 7. Jenson Button (W.Brytania/BAR-Honda)       1 okr.
 8. Nick Heidfeld (Niemcy/Sauber-Petronas)     1 okr.
 9. Heinz-Harald Frentzen (Niemcy/Sauber)      1 okr.
10. Ralph Firman (W.Brytania/Jordan-Ford)      1 okr.
11. Cristiano da Matta (Brazylia/Toyota)       1 okr.
12. Juan Pablo Montoya (Kolumbia/Williams-BMW) 3 okr.
13. Jos Verstappen (Holandia/Minardi-Cosworth) 4 okr.
Klasyfikacja MŚ kierowców (po 2 z 17 wyścigów)
 1. Kimi Raikkonen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 16 pkt
 2. David Coulthard (Szkocja/McLaren-Mercedes)  10
 3. Juan Pablo Montoya (Kolumbia/Williams-BMW)   8
  . Rubens Barrichello (Brazylia/Ferrari)        8
  . Fernando Alonso (Hiszpania/Renault)          8
  . Michael Schumacher (Niemcy/Ferrari)          8
  . Jarno Trulli (Włochy/Renault)                8
 8. Ralf Schumacher (Niemcy/Williams-BMW)        6
 9. Heinz-Harald Frentzen(Niemcy/Sauber-Petronas)3
10. Jenson Button (W.Brytania/BAR-Honda)         2
11. Nick Heidfeld (Niemcy/Sauber-Petronas)       1
Klasyfikacja MŚ konstruktorów(po 2 z 17 wyścigów)
 1. McLaren-Mercedes            26 pkt
 2. Ferrari                     16
  . Renault                     16
 4. Williams-BMW                14
 5. Sauber-Petronas              4
 6. BAR                          2
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy