F1: Tor w Melbourne będzie w przyszłym sezonie bezpieczniejszy
Organizatorzy wyścigu o Grand Prix Australii zapowiadają modernizację toru w Melbourne, na którym 3 marca rozpocznie się nowy sezon Formuły 1. Remont obiektu w Albert Park ma zwiększyć bezpieczeństwo obsługi i widzów.
Zmian w systemie zabezpieczeń toru domagała się od organizatorów Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA), po śmierci strażaka Grahama Beveridge'a pracującego przy obsłudze wyścigu w 2000 r.
52-letni Beveridge zmarł w wyniku poważnych obrażeń, uderzony metalowym elementem z bolidu Kanadyjczyka Jacquesa Villeneuve'a podczas kraksy, w której uczestniczyły także cztery inne pojazdy. W wyniku zderzenia, część przedniego spojlera wzbiła się w powietrze i omijając barierę osłaniającą tor śmiertelnie zraniła strażaka.
Przedstawiciel organizatorów i jednocześnie sędzia naczelny zawodów, Ron Walker zapowiada, że plan prac przewiduje wzmocnienie barier ochronnych na najbardziej niebezpiecznych zakrętach. Nie zmienią one jednak w zasadniczy sposób kształtu i wystroju toru, liczącego 5,3 km.
- Żeby uniknąć podobnych wypadków osłony ochronne, które aktualnie mają wysokość czterech metrów, zostaną wydłużone przynajmniej o 40 centymetrów - powiedział Walker. - W miejscach, w których najczęściej dochodzi do wypadków zostaną podwyższone nawet o metr.