F1: czy odbędzie się na tyle wyścigów, żeby można było zaliczyć sezon?

Osiem rozegranych wyścigów Grand Prix wystarczy, zgodnie z regulaminem Formuły 1, do zaliczenia całego sezonu – takie rozwiązanie sezonu 2020 zaproponował właścicielowi serii wyścigowej Liberty Media jeden z najbardziej znanych komentatorów motorsportu Holender Olav Mol.

W wywiadzie opublikowanym na portalu grandpx.news Mol dodał, że taką samą propozycję złożył już Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).

Zdaniem Holendra, w obecnej sytuacji nie ma żadnej pewności, kiedy pandemia koronawirusa zostanie opanowana i będzie można wrócić do normalnego życia.

"Wierzę, że w optymalnych warunkach może uda się rozegrać w tym roku nawet piętnaście wyścigów, tak, jak proponuje to promotor. Ale pewności nikt nie ma i chyba szybko mieć nie będzie. Zgodnie w regulaminem F1 proponuję osiem wyścigów, które pozwolą uznać sezon za zaliczony" - sugeruje Mol.

Po odwołaniu zaplanowanego na 14 czerwca wyścigu o Grand Prix Kanady, kolejnymi w kalendarzu są Grand Prix Francji i Austrii. Jednak ich organizacja także stoi pod znakiem zapytania.

Obecnie największe szanse na pierwszy w tegorocznym sezonie start F1 to Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Silverstone zaplanowane na 19 lipca. Właśnie tam - zdaniem Mola - powinien się rozpocząć sezon.

"W rejonie Silverstone swoje bazy ma kilka czołowych zespołów, odpadnie kwestia transportu. Angielski tor jest przygotowany przez cały sezon, dysponuje doskonałą bazą techniczną i hotelową. I co najważniejsze, jego szefowie już kilka dni temu zgłosili, że są gotowi - gdy zajdzie taka potrzeba - przeprowadzić w tym roku dwie rundy F1" - dodał Holender.

Jego zdaniem nie ma szans w tym roku na wyścigi z dala od Europy. Jak sugeruje, sezon trzeba rozpocząć w Wielkiej Brytanii, później rozegrać rundy w Holandii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Włoszech, na Węgrzech i późną jesienią zakończyć w Austrii.

Na razie Liberty Media nie odpowiedziało na propozycję Mola, natomiast dyrektor generalny Formula One Group Chase Carey po raz kolejny potwierdził, że pracuje nad nowym kalendarzem sezonu, w którym znajdzie się od 13 do 15 rund mistrzostw świata. W tym roku z powodu pandemii koronawirusa organizatorzy byli zmuszeni odwołać rundy w Australii, Bahrajnie, Wietnamie, Chinach, Holandii, Hiszpanii, Monako i Azerbejdżanie. Ostatnia, która została odwołana, w Kanadzie, miała być dziewiątą w sezonie.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy