Czy to będzie największy tegoroczny transfer Formuły 1?

McLaren-Mercedes zadeklarował po Grand Prix Włoch, że zamierza zatrzymać w zespole na kolejny sezon Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk wygrał w niedzielę na torze Monza, wyprzedzając Meksykanina Sergio Pereza z Sauber-Ferrari i Hiszpana Fernando Alonzo z Ferrari.

"Nie mamy planu B. Chcemy, aby Hamilton pozostał w naszych szeregach na kolejne lata. Jesteśmy teamem wygrywającym, Lewis to kierowca wygrywający. Wspólna praca ma sens" - powiedział Martin Whitmarsh, szef ekipy.  

Wcześniej pojawiły się spekulacje o ewentualnym odejściu 27-letniego kierowcy do zespołu Mercedes GP. Miał on rzekomo być bliski podpisania kontraktu z nowym teamem. "Takie spekulacje to tylko fantazja" - zapewnił Whitmarsh.

W odpowiedzi na sensacyjne doniesienia medialne, McLaren postanowił przyspieszyć rozmowy z Hamiltonem. Jak podają brytyjskie media, kierowca oczekuje wyższego kontraktu. Jego mocną kartą przetargową są wyniki w poszczególnych wyścigach. Obecnie znajduje się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej, tracąc do prowadzącego Alonso 37 punktów. Do końca sezonu pozostało jeszcze siedem wyścigów.

Reklama

Sam zainteresowany podkreśla, że nie wybiega myślami w przyszłość. "Staram się skupić na obecnym sezonie. Zamierzam zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby wygrywać dla McLarena" - oświadczył i zdementował również doniesienia mówiące o tym, że już podpisał umowę z Mercedesem.

Hamilton jeździ w brytyjskim teamie od 2007 roku. W jego barwach zdobył mistrzostwo (2008) oraz wicemistrzostwo Formuły 1 (2007).

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy