"Byłem znudzony tym wyścigiem"

Zupełnie w odmiennych nastrojach byli po wyścigu o Grand Prix Turcji Robert Kubica i Nick Heidfeld.

Nic dziwnego. Niemiec był czwarty, a Polak dopiero ósmy.

- To był dla mnie bardzo ciężki wyścig, po prostu cały czas brakowało mi szybkości - powiedział po zawodach Robert Kubica. - Dlatego, gdy jechałem na początku bardzo lekkim autem nie mogłem zbudować odpowiedniej przewagi. Za każdym razem, gdy zjeżdżałem do boksu, ktoś mnie wyprzedzał. Przez cały wyścig brakowało mi szybkości, dlatego też nie byłem w stanie wyprzedzać. Podejrzewam, że ów brak nie był spowodowany jedną przyczyną, ale złożyło się na niego wiele różnych rzeczy. W efekcie tego samochód był ciężki w prowadzeniu.

Reklama

Za to Nick Heidfeld po wyścigu promieniał.

- Jestem bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku. Zespół wykonał świetną robotę. Strategia, wybór opon, pitstopy - wszystko zadziałało perfekcyjnie. Wykorzystaliśmy wszystko tak, jak tylko mogliśmy. Szczególnie start był świetną zabawą. Początkowo nie było tak dobrze, bo byłem po brudnej stronie toru, ale za chwilę byłem w stanie wyprzedzać po zewnętrznej. Bardzo późno hamowałem przed pierwszym zakrętem i udało mi się wyprzedzić Fernando Alonso. Oczywiście marzyłem, żeby utrzymać go za mną aż do mety, ale wiedzieliśmy, że będzie tankował później niż ja. Po pitstopie znalazł się przede mną i był ode mnie szybszy. Byłem bardzo skoncentrowany przez cały wyścig i dopiero na końcowych okrążeniach presja troszkę się zmniejszyła.

A oto co powiedzieli inni kierowcy:

Felipe Massa: - Ten tor staje się dla mnie szczególnym miejscem. To naprawdę wiekie zwycięstwo! Utrzymałem koncentrację przez cały wyścig i próbowałem kontrolować sytuację. Jedynie przed drugim zjazdem do boksu popełniłem mały błąd przed zakrętem 7, który kosztował mnie utratę przewagi nad Kimi Raikkonenem. Start miałem bardzo udany, a samochód zachowywał się idealnie. Ten wynik zapowiada ciekawą końcówkę sezonu. Cieszę się, że wkrótce pojedziemy na Monzę. Będziemy tam kontynuować naszą pracę.

Kimi Raikkonen: - Oczywiście chciałbym wygrać, ale wyścig rozstrzygnął się podczas wczorajszych kwalifikacji. Kiedy twój największy rywal jest twoim kolegą z zespołu jest mniej nieznanych faktów. Tak, czy inaczej, najważniejsze, że dwa ferrari dojechały na dwóch pierwszych miejscach. Zrobiliśmy duży krok, by zostać liderem klasyfikacji konstruktorów. Wystartowałem dobrze, początkowo miałem drobne problemy z nadsterownością, ale zniknęły one po kilku okrążeniach. Drugi zestaw opon nie był tak dobry, jak pierwszy. Najszybsze okrążenie pod koniec wyścigu? Byłem znudzony jazdą cały wyścig za innym autem i chciałem sprawdzić, jak szybki mogę być. Na Monzy muszę skupić się na tym, by uzyskać jak najlepszy wynik w kwalifikacjach.

Fernando Alonso: - Nie planowałem straty dwóch miejsc na starcie, dlatego gdy w pierwszy zakręt wchodziłem na szóstym miejscu, nie była to dobra wiadomość. Do 17. okrążenia jechałem za Nickiem Heidfeldem i nie mogłem go wyprzedzić. Na szczęście udało się to podczas zmian opon i dopiero wtedy mój wyścig zaczął się naprawdę. Niestety, wtedy miałem już 30 sekund straty do lidera, więc trzecie miejsce uważam za niezłe. Po tym, jak Lewis Hamilton przebił oponę team prosił, bym nieco odpuścił, żeby uniknąć tego samego. Ale do mety nie zostało już dużo, więc nie wpłynęło to na wynik.

Lewis Hamilton: - Miałem trochę pecha, ale wykonujemy dobrą robotę, a zespół był fantastyczny. Próbowałem naciskać na ferrari, ale gdy jedzie się blisko za kimś, traci się część siły docisku. Tego właśnie doświadczyłem przez większość wyścigu. Zauważyłem, że opona nie jest już w dobrym stanie, ale wtedy podczas hamowania przed zakrętem nr 9. doszło do jej eksplozji. Całe szczęście, że nie rozbiłem samochodu i udało mi się dojechać do boksu, co oznaczało, że straciłem tylko dwa miejsca. Wciąż mamy sporo punktów, a ja jestem liderem mistrzostw z przewagą 5 punktów, więc nie jest tak źle.

Heikki Kovalainen: - To był dla mnie bardzo udany wyścig. Start był emocjonujący, Heidfeld wypchnął mnie bardzo szeroko, więc musiałem odpuścić. Jednak obroniłem moją pozycję, a gdy po kilku okrążeniach opony zaczęły działać prawidłowo samochód stał się bardzo stabilny. Oba rodzaje opon spisały się dzisiaj dobrze, chociaż nieco lepiej czułem się pod koniec wyścigu na oponach miękkich. Strategia była dobra, a zespół wykonał świetną robotę. Od Nurburgringu, gdy dokonaliśmy kilku zmian w samochodach szukaliśmy okazji do potwierdzenia, że były one prawidłowe. Myślę, że dzisiaj się go doczekaliśmy. Teraz musimy pochylić głowy i skupić się na tym, by na Monzy wykonać kolejny krok naprzód.

Nico Rosberg: - Nie spodziewałem się, że ukończę ten wyścig w czołowej "siódemce", dlatego jestem bardzo zadowolony. Bardzo się cieszę też, że pokonałem Kubicę w BMW. Nie spodziewałem się, że zjedzie do boksu przede mną. Pod koniec wyścig był szczególnie trudny, ale samochód prowadził się idealnie. Cieszę się, że zdobyłem dwa punkty dla siebie i zespołu. Mam nadzieję, że kolejne punkty uda się dołożyć na Monzy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy